Zbigniew Raubo: nie oceniam bokserów. Każdy, który wychodzi na ring, chce wygrać
Zbigniew Raubo, szkoleniowiec Hussars Poland i reprezentacji Polski, pozytywnie ocenia współpracę z najlepszymi pięściarzami w kraju i liczy na ich kolejne zwycięstwa. Z trenerem rozmawiał Tomasz Kowalczyk.
2015-02-05, 09:15
Posłuchaj
Bokserzy Rafako Hussars Poland po sobotnim zwycięstwie we Włocławku z Argentina Condors 5:0 awansowali na czwarte miejsce w tabeli grupy B ligi WSB. W najbliższą sobotę (7. lutego) zmierzą się w Gubie z Azerbaijan Baku Fires w kolejnym spotkaniu ligi.
Tomasz Kowalczyk: Jak mijają pierwsze miesiące pracy z kadrą?
Zbigniew Raubo: Cała ta drużyna, może z wyjątkiem Damiana Kiwiora, to są ludzie, z którymi gdzieś kiedyś cały czas byłem. Na przykład Dawid Jagodziński był ze mną na mistrzostwach Europy juniorów, Igor Jakubowski na mistrzostwach Europy kadetów w 2008 roku, w tym samym roku na mistrzostwach Europy w Płowdiwie, a potem na zgrupowaniach kadry kadetów i juniorów był Kamil Gardzielik. Ponadto mógłbym wymienić także braci Kozłowskich, Rafała Perczyńskiego czy Marka Pietruczuka. To są ludzie, z którymi nasze drogi już się przeplatały. Teraz po prostu kontynuuję to, co kiedyś zacząłem, a zostało przerwane.
T.K.: Pamiętam, że gdy został pan trenerem, zapraszał pan na treningi. Co się na nich dzieje? Nad czym pracujecie? W jaki sposób dociera pan do zawodników?
REKLAMA
Z.R.: Z jednej strony jest to sezon startowy, a z drugiej przygotowawczy do igrzysk olimpijskich, czyli taki sezon "dwa w jednym". Tu trzeba pracować nad wszystkim. Nie ma tak, że odpuścimy siłę czy bieg. Wadą naszych bokserów w ostatnim czasie był brak precyzji, brak dokładności i to jest główny błąd.
T.K.: Nad tym pan pracuje?
Z.R.: Przede wszystkim nad tym. Trzeba wiedzieć, że jeżeli nie ma dokładności przy wypoczętym organizmie, to gdy przychodzą emocje i zmęczenie, niczego nie robi się poprawnie. Pracujemy nad dokładnością ruchów, dokładnością zadawania ciosów. Moim największym "oczkiem w głowie" jest obrona - tak długo, jak nie będziesz dostawał, jest szansa, że coś zrobisz. Każdy cios, który przyjmiesz, może być tym ostatnim i kalkulacje na nic się zdają. Trzeba robić to, co pokazał w Portoryko Damian Kiwior, który zastosował wiele uników i rotacji. On sam był później zdziwiony, że to zaczyna wychodzić, że on nawet już ciosów nie zadawał, bo wystarczył jeden i wygrał przed czasem.
T.K.: Co może osiągnąć Rafako Hussars Poland w lidze World Series of Boxing?
REKLAMA
Z.R.: Moja odpowiedź może być nudna, ale zawsze będę powtarzał, że my do każdego meczu wychodzimy po to, by ten mecz wygrać. Na spotkanie składa się pięć pojedynków i każdy zawodnik, który wychodzi, chce zwyciężyć. Jestem daleki od oceniania ich. Nie chcę się wypowiadać, bo jeśli powiem o jednym, drugi się obrazi. To są takie wielkie dzieci i tu będę naprawdę ostrożny, aczkolwiek już widać, że zaczynają chcieć boksować.
ps
REKLAMA