Wimbledon: "Agnieszka wysyła pozytywne sygnały"
Trener Agnieszki Radwańskiej Tomasz Wiktorowski bardzo pozytywnie ocenił występ podopiecznej w meczu 2. rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. - Pierwszy set bardzo dobry, w drugim odrobinę mniejsza intensywność - zaznaczył szkoleniowiec polskiej tenisistki.
2015-07-02, 21:08
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Rozstawiona z numerem 13. Radwańska pokonała Ajlę Tomljanovic 6:0, 6:2 i po 48 minutach spędzonych w czwartek na korcie awansowała do trzeciej rundy londyńskiego turnieju.
- Pierwszy set był bardzo dobry, bez dwóch zdań. Bardzo mało błędów i więcej wygranych piłek plus dobry serwis. W drugiej partii dobry wynik, z czego się cieszę, aczkolwiek odrobinę mniejsza intensywność. Kilka razy Agnieszka odeszła od schematu, który dobrze funkcjonował na początku. Nie należy tego odbierać, że narzekam. Była wówczas taka przewaga, że zawsze jakiś spadek koncentracji może się przytrafić i generalnie jestem bardzo zadowolony z tego meczu, ale to pierwszy set był tym bardzo dobrze rozegranym - podsumował w rozmowie z dziennikarzami Wiktorowski.
Spytany o dobry nastrój podopiecznej odesłał do samej zainteresowanej. - Ja mogę powiedzieć ze sportowego punktu widzenia, że ostatnie tygodnie są przede wszystkim pogodniejsze, a treningi i mecze są grane z dużo większym zaangażowaniem, o czym wspominałem już przed rozpoczęciem Wimbledonu. Widać większą pozytywną energię, a to jest potrzebne do osiągania zwycięstw. One z kolei dodają pewności siebie. To jest klucz do uzyskiwania dobrych wyników nie tylko tu, ale i w dalszej części sezonu - podkreślił.
REKLAMA
O pozytywnej zmianie wspomniał także sparingpartner krakowianki Dawid Celt. - Aga pokazuje - wydaje mi się - że gra naprawdę dobrze w ostatnim czasie. Czuje się pewnie na trawie i to nas cieszy. Nie tylko wynik, ale też dobra gra - zwrócił uwagę.
Zastrzegł jednak, że zarówno on, jak i cały sztab szkoleniowy 26-letniej zawodniczki daleki jest od hurraoptymistycznego nastroju. Zwłaszcza że w poprzedniej edycji Wimbledonu krakowianka również szybko przeszła pierwsze trzy rundy, by później odpaść w 1/8 finału.
- Ja zawsze jestem ostrożny w tego typu wypowiedziach. Cieszymy się i patrzymy na każdy kolejny mecz z optymizmem, ale nie spoglądamy na razie dalej. Jesteśmy nauczeni wieloma poprzednimi doświadczeniami, że każdy mecz jest inny. Tenis kobiecy tak się wyrównał, że ciężko jest przewidzieć tak naprawdę, co się wydarzy. Dyspozycja dnia w dużej mierze decyduje, ale tak naprawdę wszystko się może odwrócić. Oczywiście jestem podbudowany tym, co się dotychczas wydarzyło - są pozytywne sygnały wysyłane ze strony Agnieszki w postaci dobrej gry i tego się trzymamy - dodał.
W kolejnej rundzie Radwańska zmierzy się z Casey DellAcquą. Wiktorowski zaznaczył, że w czwartek będzie analizował mecz z Tomljanovic, a przygotowaniem do kolejnego pojedynku zajmie się dzień później. Australijską rywalkę krótko scharakteryzował Celt. Jego zdaniem nie należy się raczej spodziewać znacznej różnicy w grze tej tenisistki w porównaniu z ubiegłorocznym jej meczem z Polką w drugiej rundzie Wimbledonu.
REKLAMA
- To niewygodna rywalka na trawie. Ona zawsze tu osiąga dobre wyniki. Przede wszystkim jest leworęczna, a to utrudnienie - zastrzegł.
bor
REKLAMA