FC Porto już zyskuje na transferze Casillasa. Prezes Realu w ogniu krytyki
Transfer bramkarza madryckiego Realu Ikera Casillasa do FC Porto przysporzył w ciągu tygodnia portugalskiemu klubowi aż 45 tys. fanów na facebookowym profilu. Nie sposób jednak zauważyć, że słaby styl, w jakim pożegnali go "Królewscy", może odbić się na prezesie Florentino Perezie.
2015-07-14, 18:02
Według portugalskich i hiszpańskich komentatorów zakontraktowanie Casillasa przez wicemistrza Portugalii powinno niebawem zwrócić się w postaci wpływów za oferowaną przez FC Porto koszulkę z nazwiskiem kapitana reprezentacji Hiszpanii.
Trudno jednak pozbyć się dziwnego wrażenia, kiedy patrzy się na Casillasa w bluzie bramkarskiej FC Porto:
Zdaniem sportowych mediów z Półwyspu Iberyjskiego korzystne dla "Smoków" były również przedłużające się rozmowy z władzami Realu w sprawie rozwiązania umowy z Casillasem. Hiszpańscy komentatorzy twierdzą, że oczekiwanie na przejście bramkarza do FC Porto pomogło portugalskiemu klubowi zagościć na okładkach gazet na całym świecie i zyskać większą popularność.
- Włączenie do kadry golkipera wybieranego pięciokrotnie na najlepszego bramkarza świata powinno mieć też przełożenie na wpływy marketingowe. Casillas poprawia bowiem wizerunek FC Porto i zwiększa zainteresowanie nowych reklamodawców tym klubem - napisał dziennik "Gol".
Wpływ na podniesienie wagi informacji o kontrakcie Casillasa miała też niepewność losów jego życiowej partnerki Sary Carbonero, popularnej w Hiszpanii dziennikarki. Media przypominają, że pomimo początkowego odrzucenia planu przeprowadzki do Portugalii, celebrytka ostatecznie zdecydowała się na zamieszkanie w Porto i roczną rezygnację z pracy w kanale "Telecinco".
- Cały ten szum wokół przejścia Casillasa do "Smoków" wpłynął pozytywnie na wizerunek FC Porto. Ikermania już na dobre zagościła w mediach i w handlu, gdyż kibice poszukują koszulek z nazwiskiem hiszpańskiego bramkarza. Dzięki temu kontraktowi dziś wszystkie drogi prowadzą do Porto - skomentował lizboński dziennik "Record".
Źródło: RUPTLY/x-news
Dowodem popularności wicemistrza Portugalii jest rosnąca liczba fanów na jego profilu na Facebooku. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia liczba sympatyków FC Porto zwiększyła się tam o 45 tysięcy.
Przeciwna tendencja towarzyszy prezesowi Realu Madryt Florentino Perezowi. Jego nazwisko również coraz częściej pojawiało się w ostatnim tygodniu w mediach i portalach społecznościowych, ale najczęściej w negatywnym kontekście.
Szerokiemu gronu kibiców Realu żądających dymisji Pereza w sukurs przyszły hiszpańskie media, zarzucając prezesowi "skuteczność" w strącaniu z piedestału największych gwiazd "Królewskich".
- Dziwny przypadek Ikera Casillasa, nielubianego przez prezesa klubu, nie jest odosobniony. Florentino Perez po prostu nigdy nie miał łatwości w utrzymywaniu kontaktów z największymi gwiazdami "Królewskich" i reprezentacji Hiszpanii. W równie nieprzyjemny sposób rozstał się kiedyś z Fernando Hierro, a także Raulem Gonzalezem - przypomniał "Gol".
Casillas podpisał dwuletni kontrakt z FC Porto w sobotę. Przejście do portugalskiego klubu było pierwszą zmianą barw w karierze seniorskiej 34-letniego Hiszpana, który reprezentował "Królewskich" przez 16 sezonów.
ps