EuroBasket 2015: Polska - Izrael. Sami stworzyliśmy sobie problemy

Reprezentacja Polski koszykarzy w swoim czwartym, przedostatnim meczu w grupie A mistrzostw Europy przegrała z Izraelem 73:75. - Byliśmy zanadto zrelaksowani, sami stworzyliśmy sobie problemy – powiedział Łukasz Koszarek.

2015-09-09, 22:53

EuroBasket 2015: Polska - Izrael. Sami stworzyliśmy sobie problemy

Posłuchaj

Michał Gąsiorowski podsumowuje mecz EuroBasket 2015 Polska - Izrael (Jedynka/Kronika Sportowa)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Marcin Gortat 1200.jpg
EuroBasket 2015

Biało-czerwoni przystępowali do środowego spotkania ze świadomością, że mają już zapewniony awans do czołowej szesnastki Eurobasketu, o czym przesądziła wcześniejsza wygrana Finlandii z Bośnią i Hercegowiną.

O minimalnej porażce Polaków zadecydowała zbyt duża liczba strat, których zespół popełnił aż 23, z czego 13 do przerwy. Zdaniem Koszarka nie wynikały one z dużej presji ze strony rywali.

- Aż tak wielkiego nacisku nie było. Mieliśmy problemy z łapaniem piłek, z podawaniem. Moim zdaniem to wina zbytniego zrelaksowania, braku koncentracji - ocenił.

REKLAMA

Mecz od początku do końca był zacięty i wyrównany. Żadna z drużyn nie uzyskała przewagi większej niż pięć punktów.

Podopieczni trenera Mike’a Taylora kilka razy wydobywali się z tarapatów. W czwartej kwarcie drużyna odzyskała prowadzenie po udanych akcjach Przemysława Zamojskiego i Koszarka. W ciągu nieco ponad dwóch minut ten pierwszy trafił trzy rzuty wolne, dwa dorzucił rozgrywający, a następnie świetnie podał do kolegi ze Stelmetu BC Zielona Góra. Na 4.45 min przed końcem meczu Polska prowadziła 61:60.

Trener Taylor wprowadził wówczas graczy pierwszej piątki: Marcina Gortata za Przemysława Karnowskiego, A.J. Slaughtera za Koszarka i Mateusza Ponitkę za Zamojskiego.

REKLAMA

Czytaj dalej
koszykówka Polska - Izrael 1200.jpg
Porażka Polaków, ale awans już zapewniony

- To normalna rzecz. Już się przyzwyczailiśmy do tego, kto kiedy wchodzi. W ostatnich pięciu minutach utrzymywaliśmy wynik wokół remisu, ale nie mogliśmy wrócić do swojej gry sprzed jednodniowej przerwy. W końcówce nie trafiliśmy kilku rzutów. Szkoda że przegraliśmy, ale nie można tu nikogo obwiniać. Z 23 stratami nie da się wygrać meczu – przyznał Koszarek.

Co sprawiło Polakom najwięcej kłopotów? - Trzeba pochwalić Izrael na dobrą grę, ale sami sobie narobiliśmy problemów tymi stratami. Brakowało też rytmu, bo zaburzały nam one tempo gry. W końcówce, gdy gramy swoim rytmem, zwykle 50 procent rzutów trafiamy. Dzisiaj tak nie było, nie wpadły "trójki". Ogólnie mieliśmy słabszy mecz – skomentował.

Stawką spotkania z Izraelem było podtrzymanie szans na drugie miejsce w grupie A. Teraz pozostaje Polakom walka o trzecią lokatę z Finlandią, ale sukcesem jest awans do czołowej „16” Eurobasketu i poprawienie 21. lokaty sprzed dwóch lat.

- Nie wiem, czy to aż taki sukces. Prawdziwym osiągnięciem byłby awans do ósemki. Oczywiście zrobiliśmy krok do przodu, ale jutro musimy wygrać w Finlandią, aby w 1/8 finału uniknąć Serbów – zakończył Koszarek.

REKLAMA

Czwartkowy mecz Polaków z Finami w Montpellier rozpocznie się o 15, następnie Rosja spotka się z Bośnią i Hercegowiną (17.30), a na zakończenie rywalizacji w grupie A Francja zagra z Izraelem (21).

Dziennikarz radiowej Trójki Michał Gąsiorowski jest we Francji na EuroBaskecie. Zapraszamy do słuchania jego relacji na antenach Polskiego Radia.

EuroBasket: Polacy powalczą o trzecie miejsce z Finami. "Porażka z Izraelem wpłynie na nas pozytywnie"

Press Focus/x-news

man

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej