Ekstraklasa: mecz z Termalicą tak samo ważny jak z Napoli. Berg nie lekceważy beniaminka
Trener piłkarzy Legii Warszawa Henning Berg uważa, że jego podopiecznym nie brakuje motywacji na niedzielny mecz u siebie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza w 10. kolejce ekstraklasy. Cztery dni później wicelider tabeli zagra w Lidze Europy z Napoli.
2015-09-25, 21:47
- Dla nas Termalica jest tak samo ważnym rywalem jak Włosi, a może nawet ważniejszym. Nie boimy się o motywację. Gramy przed własną publicznością i skupiamy się na Termalice, choć piłkarze nie mogą się doczekać konfrontacji z Napoli - powiedział norweski szkoleniowiec na konferencji prasowej w Warszawie.
Legia zgromadziła 15 punktów, podobnie jak Pogoń Szczecin i Zagłębie Lubin, i ustępuje o sześć liderowi - Piastowi Gliwice. Niecieczanie mają 13 i są na ósmym miejscu.
- To dobra drużyna, która gra tak, jak zwykle beniaminkowie - jest pewna siebie i dobrze prezentuje się w ataku pozycyjnym - mówił o najbliższym rywalu Berg.
W czwartek Legia pokonała Lechię Gdańsk 4:1 w 1/8 finału Pucharu Polski.
REKLAMA
- Nie sądzę, żeby piłkarze byli bardzo zmęczeni po meczu z Lechią, mimo że przebiegli w tym spotkaniu wiele kilometrów. Nawet w końcówce drużyna wyglądała dobrze i dążyła do zdobycia kolejnej bramki. Myślę, że każdy zdoła się zregenerować i być gotowym na niedzielę. To dla nas teraz najważniejsze. Zagramy najsilniejszym możliwym składem, takim, który w naszej ocenie będzie na ten moment najlepszy - zapowiedział Norweg.
Ocenił również, że słaba dyspozycja mistrza kraju Lecha Poznań nie będzie trwała wiecznie, a "Kolejorz" wciąż może liczyć się w walce o najwyższe cele.
- Lech ma jakość i możliwości, aby wrócić do gry. Pokonał w Pucharze Polski Ruch Chorzów 1:0. W lidze zostało jeszcze wiele meczów oraz runda finałowa. Gdy punkty zostaną podzielone na pół, wszystko będzie możliwe. My jednak skupiamy się przede wszystkim na sobie. Chcemy kontynuować dobrą passę i mamy nadzieję, że do naszej dyspozycji szybko wrócą kontuzjowani gracze - podkreślił szkoleniowiec wicemistrza Polski.
Spytany o to, czy kryzys Legii z początku sezonu już minął, odparł żartem:
REKLAMA
- Nie można powiedzieć, że kryzys mamy za sobą, bo w Legii kryzys jest non stop. Po dziesięciu minutach słabszej gry w jednym meczu już mówi się o kryzysie. Oczywiście żartuję.
Jednocześnie docenił postawę swoich podopiecznych, których pochwalił za silny charakter.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy zawodników, którzy poradzili sobie z ogromną presją i zaczęli wygrywać po kilku spotkaniach bez zwycięstwa. Czasami mimo ciężkiej pracy nie udaje się zrealizować założonych celów. Mówi się, że w Legii wszyscy powinni umieć działać pod ciśnieniem, ale to nie jest wcale takie proste. To, jak radzą sobie z tym piłkarze, jest imponujące - zaznaczył.
Spotkanie w Warszawie rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.
REKLAMA
Źródło: Legia.com/x-news
ps
REKLAMA