ME siatkarzy 2015. Witold Roman: celem postraszyć przeciwników i przywieźć medal

Były reprezentant kraju Witold Roman uważa, że dla polskich siatkarzy rozpoczynające się w piątek mistrzostwa Europy w Bułgarii i Włoszech powinny być lekarstwem po nieudanym Pucharze Świata. - Celem powinno być też postraszenie rywali i zdobycie medalu - powiedział.

2015-10-08, 18:11

ME siatkarzy 2015. Witold Roman: celem postraszyć przeciwników i przywieźć medal
Mimo doskonałej formy polskim siatkarzom w Japonii nie udało się zdobyć miejsca na olimpijskim turnieju w Rio de Janeiro.Foto: flickr.com/drabikpany

Posłuchaj

Piotr Gacek (Polska) przed rozpoczęciem ME siatkarzy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

polska japonia siatkówka 1200.jpg
ME siatkarzy 2015

- Bycie mistrzem świata zobowiązuje do tego, by grać co najmniej o medal. To także doskonała okazja ku temu, by przestraszyć przeciwników. Trzeba bowiem pamiętać, że w styczniu z prawie tymi samymi zespołami będziemy grać turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Rio - podkreślił.

A właśnie awans do turnieju olimpijskiego jest w tym sezonie dla biało-czerwonych priorytetem. Wszystko wskazywało na to, że może udać się już we wrześniu, w Pucharze Świata w Japonii, ale Polacy po dziesięciu zwycięstwach, przegrali z Włochami i to kosztowało ich kwalifikację. Ostatecznie zajęli trzecie miejsce i nadal są niepewni występu w Rio.

- Mistrzostwa Europy mają być lekarstwem dla tej drużyny. Pokazaniem sobie samemu, że nadal jesteśmy silną ekipą i jesteśmy w stanie wygrywać ze wszystkimi. Bo właśnie to będzie konieczne w styczniu, kiedy z ośmiu czołowych drużyn Starego Kontynentu, tylko jedna wywalczy awans - wspomniał Roman.

Jego zdaniem impreza we Włoszech i Bułgarii będzie przedsmakiem tego, co czeka zespoły w styczniu. - To doskonała okazja ku temu, by pokazać, że jest się mocnym. A przy okazji oczywiście przydałoby się wywalczyć tytuł. Potencjał mamy największy ze wszystkich drużyn. Cieszę się, jak słyszę opinie niektórych osób, że mistrzostwa Europy możemy potraktować jak turniej towarzyski, a i tak jesteśmy faworytami. Dla niektórych drużyn to impreza docelowa i marzą o stanięciu na podium - dodał.

Czytaj dalej
siatkówka 1200.jpg
ME siatkarzy 2015 - terminarz

Trener Stephane Antiga wziął do Bułgarii (Polacy swoje mecze najpierw będą rozgrywać w Warnie i jeśli awansują, przeniosą się do Sofii) ten sam skład, który grał w Pucharze Świata. - Na pewno Stephane bardzo mocno na ten temat myślał. Musiał też rozmawiać z zawodnikami. Wydaje mi się, że jest to potrzebne samej drużynie. Kierował się na pewno dobrem zespołu. Medal jest w naszym zasięgu, ale chyba dużo ważniejsze są elementy pozasportowe. By zawodnicy przestali myśleć, że nie udało się osiągnąć założonego celu w Pucharze Świata. Teraz potrzebne jest to, by zawodnicy znowu uwierzyli w siebie i byli razem. Być może ta wspólna praca, walka i gra mogą pomóc w budowaniu czegoś więcej niż tylko umiejętności sportowych, bo te z pewnością już mamy - ocenił.

Roman uważa, że sami siatkarze także chcieli pozostać w tym samym składzie. Jest przekonany o tym, że jeśli któryś z nich nie byłby na siłach, by wystąpić w kolejnym turnieju, sam by o tym powiedział. - Zawodnicy na pewno sobie wszystko bardzo dokładnie przemyśleli. Wydaje mi się, że inicjatywa, by jechać wspólnie dalej tym samym składem, wypłynęła także od nich i to nie było łamanie kołem zespołu, który jest już zmęczony i ma dość. Myślę, że teraz razem chcą podnieść się moralnie. A przy okazji zdobyć medal. To naprawdę ważne - powiedział członek zarządu PZPS.

Dwa lata temu Polacy w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Polsce i Danii, zajęli dziewiąte miejsce. - Taki scenariusz teraz nie jest możliwy - podkreślił Roman.

Wśród kandydatów do medalu w ME wymienił, oprócz Polaków, Rosjan, Francuzów, Niemców, Serbów i Bułgarów. - Francuzi wyrośli nam trochę niepostrzeżenie. Serbowie to zawsze jest marka, ale to zespół, który czasami ma problem z trafieniem z formą. Rosja to nadal jest wielka niewiadoma. Wszyscy myślimy, że tak słaba jak była, to już nie będzie. Tylko może być lepiej, bo dno osiągnęli w Lidze Światowej. Zobaczymy jak sobie teraz poradzą. Bułgaria to taki zespół, który grając u siebie będzie bardzo chciał zaistnieć. Pytanie, czy mają odpowiedni potencjał, by walczyć z tymi czterema zespołami. Na pewno po ich stronie jest własna hala i kibice, a to też zobowiązuje. Nie można też zapomnieć o Niemcach - ocenił.

Mistrzostwa Europy rozpoczną się w piątek. Polacy w pierwszym meczu zmierzą się z Belgią o godz. 19.30 czasu warszawskiego. W Warnie czekają ich jeszcze pojedynki ze Słowenią i Białorusią. Pierwsza drużyna z grupy awansuje bezpośrednio do ćwierćfinału, druga i trzecia zagra w barażu.

Siatkarze rozpoczynają udział w ME. "Zregenerowaliśmy głowy po PŚ. Będziemy walczyć do ostatniej piłki"

Press Focus/x-news

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej