Fonfara cięższy od rywala o "tabliczkę czekolady"
Andrzej Fonfara przyznał, że w jego walce z Nathanem Cleverly w Chicago może sobie pozwolić na nieco chamstwa w ringu. Podczas oficjalnego ważenia obaj zmieścili się w limicie kategorii półciężkiej. Polski bokser ważył 79,2 kg, a Walijczyk 79,1 kg.
2015-10-16, 16:55
Posłuchaj
Andrzej Fonfara przed walką z Cleverly'm (IAR)
Dodaj do playlisty
Fonfara przyznał, że w ringu jest zupełnie innym człowiekiem niż w codziennym życiu.
- Zachowuję się tak jak zostałem wychowany i kropka. Wypada mi być dżentelmenem, bo na co dzień jestem normalnym, w miarę poukładanym gościem. Kiedy wychodzę na ring pokazuję swój charakter. Pozwalam sobie na trochę ulicznej bijatyki i chamstwa w ringu. Tak będzie z Cleverlym - zapowiedział pochodzący z Radomia pięściarz (27 zwycięstw, w tym 16 przed czasem i 3 porażki).
W nocy z piątku na sobotę zmierzy się z Cleverlym (29 wygranych, 15 przed czasem, 2 porażki) podczas gali w UIC Pavilion w Chicago. Polak będzie bronił pasa WBC International wagi półciężkiej.
- To idealny moment, żeby zadać sobie po raz ostatni pytanie, czy jest się gotowym do walki. U mnie odpowiedź brzmi "tak", bo czuje się doskonale mentalnie i fizycznie. Mam 27 lat, nadal jestem młodym pięściarzem, ale z dużym bagażem doświadczenia. To idealny wiek, bo boksuję już kupę lat, a teraz doszedłem do doskonałej formy - ocenił Fonfara.
REKLAMA
Choć pojedynek odbędzie się w Chicago, Polak może liczyć na duże wsparcie swoich kibiców.
- Jestem w stałym kontakcie z Arturem Borucem i dużo rozmawiamy. Lubi boks, sam go trochę uprawia, ale nie ma możliwości, żeby przyleciał do mnie w trakcie sezonu. Wiem jednak, że ściska kciuki. Będzie też kilku znajomych z Legii. To kapitalna sprawa, bo chcę podkreślić, że nie boksuję tylko dla siebie, ale też dla kibiców - podkreślił pięściarz.
bor
REKLAMA
REKLAMA