"Darcy Ward nie powiedział jeszcze ostatniego słowa"

- Jestem przekonany, że Darcy Ward nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. To człowiek wielu talentów i jeszcze nie raz nas wszystkich pozytywnie zaskoczy - mówi trzykrotny mistrz świata na żużlu Greg Hancock, w rozmowie z dziennikarzem radiowej Trójki Adamem Maleckim. Darcy Ward w sierpniu 2015 roku uległ poważnemu wypadkowi i walczy o powrót do uprawiania sportu.

2015-12-21, 10:30

"Darcy Ward nie powiedział jeszcze ostatniego słowa"
Greg Hancock . Foto: Wikipedia/Jason mp/CC-BY-SA 4.0

Adam Malecki: Greg, święta tuż tuż. Jakieś szczególne plany na ten czas?

Greg Hancock: Na czas świąt będziemy w Szwecji z żoną i dziećmi. Rzadko nam się zdarza być w tym okresie w Europie, ale postanowiliśmy, że spędzimy święta z rodziną mojej żony. Żałujemy tylko, że nie ma w ogóle śniegu! Święta w Szwecji, a już 29 grudnia wylatujemy do Kalifornii.

Nie ma śniegu, czyli wyciągnąłeś motory z garażu i śmigasz?

Są rzeczywiście dni kiedy jest ładnie i słonecznie, choć przeważnie jest szaro i deszczowo. Więc warunków do jazdy nie ma. Chociaż na swoich małych motorkach jeżdżą dzieciaki i to w każdą pogodę. Nic im nie przeszkadza.

W Kalifornii deszczowa pogoda wam raczej nie grozi.

Tak, rzeczywiście. Wykorzystamy to w pełni, w kontekście przygotowań do kolejnego sezonu. To zawsze pewna przewaga dla mnie, że mogę tak wcześnie wskoczyć na motocykl i jeździć. Już potrzebuję kolejnych wyzwań, bo znowu chcę być najlepszy na świecie. Cały czas dążę do tego żeby być jeszcze lepszym zawodnikiem. Człowiek nigdy nie przestaje się uczyć. Więc od stycznia wskakujemy na pełne obroty. 

Nad czym zamierzasz się głównie skupić podczas przygotowań? Gdzie są rezerwy?

I we mnie i w sprzęcie. Wszędzie jest pole do poprawy. Wszyscy zawodnicy w Grand Prix są na najwyższym poziomie, więc o zwycięstwie decydują szczegóły. Sprzęt też może dać, przy odpowiednim połączeniu elementów, pewną przewagę, więc trzeba się przyjrzeć wszystkim możliwym rozwiązaniom. A ja chcę być jeszcze lepszy na każdym metrze toru, czy to podczas startu, na wyjściu z łuków i jeszcze szybszy na dystansie. Wszystko niby wiadomo, ale zawsze jest nad czym pracować. To jest klucz do sukcesu: wykorzystywać szansę i tworzyć przewagę nad resztą. Wiem, że nie jestem najmłodszy w grupie, ale wciąż jest w czym dłubać i u mnie i w moich maszynach. Poza tym jak to w życiu: rzeczywistość szybko się zmienia, także w żużlu, i trzeba za tym wszystkim nadążać.  

REKLAMA

Greg, w przyszłym sezonie w Polsce będziesz jeździł w KS Toruń. Dlaczego właśnie Toruń?

Wiesz, rozmowy trwały już od jakiegoś czasu. Negocjacje przebiegały sprawnie i szybko. I wszystko było od początku jasne. Powiedzieli: sprawy mają się tak, chcemy i potrzebujemy tego i tego, a to mi się od początku spodobało. Nie było żadnych podchodów, uników. Tak jak powinno zawsze być. Czułem, że chcą mnie w Toruniu, że mogę zostać tam jeszcze lepszym zawodnikiem i doszliśmy do porozumienia. Nie była to w każdym razie trudna decyzja.

Co myślisz o składzie Torunia na nowy sezon?

Myślę, że mamy mocną drużynę. Z Chrisem Holderem znamy się bardzo dobrze i bardzo lubimy. Jeździliśmy ze sobą kilka dobrych lat w Szwecji, więc rozumiemy się i na torze i poza nim. Bardzo go szanuję. Ostatnie lata były dla niego ciężkie, borykał się z kontuzjami, ale teraz zdaje się wychodzić na prostą. Jestem przekonany, że wróci do swojej mistrzowskiej formy. Przychodzi także Martin Vaculik, a to jest bardzo dobra informacja dla nas wszystkich. Już wielokrotnie pokazywał na co go stać, a jestem przekonany, że najlepsze jeszcze przed nim. Już się cieszę na jazdę w Toruniu. Tak, mamy silną drużynę.

Cieszysz się, że będziesz jeździł na MotoArenie?

Bardzo. To super tor. Bardzo lubię tam jeździć. To czysta przyjemność, jazda w takim miejscu. My jako żużlowcy dobrze się bawimy jeżdżąc, a kibice oglądając ściganie. Mieliśmy na to dowody wielokrotnie, choćby podczas rund Grand Prix. Czeka nas świetna zabawa.

Czy jesteś w kontakcie z Darcim Wardem?

Oczywiście, że tak. Na tyle, na ile to możliwe. Nie mam takiego bliskiego kontaktu z Darcim jak Chris Holder, ale staram się uzyskiwać na bieżąco informacje i wiedzieć co się dzieje u niego. Teraz, jak to rozumiem, to jeszcze czas kiedy potrzebuje ułożyć w swoim życiu pewne rzeczy. Naprawdę z podziwem postrzegam to z jaką energią walczy o powrót do jak najlepszej kondycji. Ma wiele osób wokół siebie, które życzą mu jak najlepiej i pomagają. Ja jestem przekonany, że Darcy nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. To człowiek wielu talentów i jeszcze nie raz nas wszystkich pozytywnie zaskoczy.

REKLAMA

W takim razie Wesołych Świąt Greg!

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku. Pozdrawiam wszystkich kibiców i do zobaczenia na torach żużlowych.

Rozmawiał Adam Malecki.

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej