Ligue 1: Serge Aurier skończony w PSG po skandalicznych słowach. Mistrz Francji skreśla obrońcę

Wygląda na to, że Serge Aurier nie zagra więcej w Paris Saint-Germain. Obrońca Wybrzeża Kości Słoniowej dostał astronomiczną karę od władz mistrza Francji za skandaliczne nagranie w Internecie.

2016-02-17, 19:21

Ligue 1: Serge Aurier skończony w PSG po skandalicznych słowach. Mistrz Francji skreśla obrońcę
Laurent Blanc na konferencji prasowej PSG. Foto: PAP/EPA/YOAN VALAT

W ubiegłym tygodniu Serge Aurier zaszokował całą piłkarską Francję. Prawy obrońca PSG w internetowej transmisji w aplikacji Periscope nie zostawił suchej nitki na klubie. Nawet jeśli jego występu na żywo nie oglądało wiele osób, to po tym, jak do sieci trafiło nagranie, mógł z nim zapoznać się właściwie każdy. 

Aurier wulgarnie obrażał trenera Laurenta Blanca, Zlatana Ibrahimovicia, nie odpuścił też także Edinsonowi Cavaniemu i bramkarzowi Salvatore Sirigu. O tym ostatnim powiedział, że "jest skończony". I to były właściwie jedyne słowa, które można zacytować, ponieważ poziom, który dominował przez większość wypowiedzi, nie nadaje się do publikowania jego wynurzeń w jakimkolwiek miejscu.

- To było żałosne. Dwa lata temu sprowadziłem go do Paryża, a teraz usłyszałem takie rzeczy. On w zasadzie sam się ukarał. Każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii, ale nie pozwolę, by uderzały one w klub - mówił trener paryżan, Laurent Blanc.

Na reakcję PSG nie trzeba było długo czekać.

REKLAMA

Zawodnik szybko wystosował przeprosiny, ale właściwie bez znaczenia jest to, co by zrobił w tej sytuacji. Klub początkowo go zawiesił, w środę zaś zdecydował się nałożyć na niego karę 180 tysięcy euro. Aurier został też zesłany do rezerw do końca tego sezonu, dodatkowo nie może też kontaktować się z zawodnikami pierwszej drużyny.

Wygląda na to, że Aurier zakończył już swoją grę w Paryżu, będzie musiał liczyć na to, że znajdzie się klub, który wyłoży za niego przynajmniej kilkanaście milionów euro. Właściciele PSG mogą sprawiać wrażenie, że nie liczą się z pieniędzmi, sprowadzając do swojego zespołu kolejne gwiazdy. Tutaj chodzi jednak o jak najbardziej dotkliwą karę. Iworyjczyk spędzi najbliższe miesiące z dala od poważnej piłki, nie wiadomo, jak potoczy się dalej jego kariera.

Trudno w ogóle wyobrażać sobie, że prawy obrońca wróci do łask, bez względu na kadrową sytuację w klubie. I trzeba przyznać, że na taki los w pełni sobie zasłużył. W letnim okienku transferowym na pewno znajdzie się jednak drużyna, która będzie w nim widzieć wymarzonego prawego obrońcę. 

REKLAMA

ps, PolskieRadio.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej