Ekstraklasa: Drągowski uratował Jagiellonię, Śląsk Wrocław przegrywa w Białymstoku

Jagiellonia Białystok wygrała 2:1 ze Śląskiem Wrocław w pierwszym meczu 23. kolejki Ekstraklasy.

2016-02-19, 20:00

Ekstraklasa: Drągowski uratował Jagiellonię, Śląsk Wrocław przegrywa w Białymstoku
Piotr Grzelczak w pojedynku z obrońcami Śląska Wrocław. Foto: PAP/Artur Reszko

Posłuchaj

Trener Śląska Romuald Szukiełowicz nie mógł nadziwić się niefrasobliwości swoich piłkarzy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jagiellonia przystępowała do spotkania ze Śląskiem po solidnym laniu, które zebrała w meczu z Legią Warszawa. Piłkarze trenera Michała Probierza przegrali 0:4 i szukali okazji do poprawienia humorów swoich kibiców na własnym stadionie. Śląsk z kolei przyjechał do Białegostoku w dobrych nastrojach po tym, jak w ubiegłym tygodniu pokonał Wisłę Kraków. 

Pierwsze minuty spotkania stały pod znakiem chaotycznej gry i kilku ostrych wejść, które zmusiły arbitra do pokazania żółtych kartek - zobaczyli je Romanczuk i Sirok z Jagiellonii oraz Tomasz Hołota ze Śląska.

Lepiej wyglądali goście, którzy prowadzili grę i stwarzali sobie lepsze sytuację pod bramką rywali. Jagiellonia popełniała zbyt dużo błędów i wydawało się kwestią czasu, kiedy zemści się to na piłkarzach Probierza. W 17. minucie po faulu, którego dopuścił się Matija Sirok, sędzia podyktował rzut karny dla gości. Obrońca Jagiellonii przytrzymywał zawodnika Śląska przy dośrodkowaniu. Do piłki podszedł Tomasz Hołota i strzelił w lewy róg bramki Drągowskiego - młody bramkarz rzucił się w dobrą stronę, jednak piłka przeszła mu po rękach i zatrzepotała w siatce. Bramka dodała zawodnikom z Dolnego Śląska animuszu, przez następne kilkanaście minut mieli szanse na kolejne gole.

Ostatnie słowo w tej połowie należało jednak do Jagiellonii - po strzale Konstantina Vassiljewa z dużej odległości źle zachował się Mariusz Pawełek, który wypuścił piłkę z rąk. Z bliska strzelił Rafał Grzyb, a rywale mogli żałować, że nie wykorzystali momentów swojej przewagi. Druga część gry zaczęła się podobnie jak pierwsza. Goście wyraźnie chcieli wyjść na prowadzenie, nie zadowalał ich tylko jeden punkt. Jagiellonia zaś cierpliwie czekała na swoją okazję. I doczekała się.

REKLAMA

Przy drugiej bramce znów niechlubny udział miał bramkarz Śląska. Pawełek tym razem, podobnie jak przy pierwszym golu, wypuścił z rąk strzał Vassiljewa. Czekał na to Karol Świderski, który uciekł obrońcom i pierwszy dopadł do futbolówki, nie dając golkiperowi żadnych szans na naprawienie swojej wpadki.

Jagiellonia aż do ostatniego gwizdka dobrze radziła sobie z próbami ataków gości, jednak w samej końcówce mogła wypuścić zwycięstwo z rąk. Obrońcy popełnili błąd w polu karnym, w zamieszaniu odnalazł się Kamil Biliński, ale strzał w niesamowity sposób obronił Bartłomiej Drągowski, chwilę później raz jeszcze ratując swój zespół przed utratą gola.

Śląsk nie wykorzystał piłki meczowej i pozostał na 11. miejscu w tabeli, a Jagiellonia wskoczyła na 7. pozycję. 

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Tomasz Hołota (18-karny), 1:1 Rafał Grzyb (42), 2:1 Karol Świderski (77)

REKLAMA

Żółte kartki: Jagiellonia - Taras Romanczuk, Matija Sirok, Marek Wasiluk. Śląsk - Tomasz Hołota, Kamil Biliński, Krzysztof Ostrowski, Mariusz Pawelec.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 8100.

Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Matija Sirok (46. Łukasz Burliga), Igors Tarasovs, Sebastian Madera, Marek Wasiluk - Rafał Grzyb, Taras Romanczuk, Przemysław Frankowski (85. Karol Mackiewicz), Konstantin Vassiljev, Piotr Grzelczak - Fiodor Cernych (74. Karol Świderski).

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Krzysztof Ostrowski, Lasza Dwali, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec - Tomasz Hołota (89. Konrad Kaczmarek), Marcel Gecov, Robert Pich (86. Peter Grajciar), Andras Gosztonyi (46. Jacek Kiełb), Ryota Morioka - Kamil Biliński.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej