Piłka ręczna: Monika Stachowska - w Astrachaniu zagramy o marzenia

Już tylko dwa tygodnie pozostały polskim piłkarkom ręcznym do rozpoczęcia turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W rosyjskim Astrachaniu Polki będą walczyły o olimpijskie paszporty z Rosjankami, Szwedkami i Meksykankami.

2016-03-03, 10:20

 Piłka ręczna: Monika Stachowska - w Astrachaniu zagramy o marzenia
Polskie piłkarki ręczne. Foto: Wiki Commons/ CCSA BY 3.0/Владимир Колов

Posłuchaj

Dla Moniki Stachowskiej - ten turniej jest jednym z najważniejszych w dotychczasowej karierze, gdyż może spełnić jej marzenie o występie olimpijskim. Z kołową reprezentacji Polski rozmawiał Darek Matyja (IAR)
+
Dodaj do playlisty


DM: Jeżeli ktoś teraz zapyta Cię o Astrachań to już czujesz skok adrenaliny?

MS: Będziemy grać tam najważniejszy właściwie turniej w naszym życiu. Będziemy grać o awans do igrzysk olimpijskich i przede wszystkim walczyć o nasze marzenia.

DM: Rosja, Szwecja, Meksyk...

MS: Meksyk... - dwa punkty. Muszą być bezdyskusyjnie, ale samo się nie zrobi. Najpierw trzeba włożyć w to sporo wysiłku. Rosja, Szwecja - widzę takie dwa wielkie, czerwone znaki zapytania. Przypominam sobie dotychczasowe mecze z Rosjankami, które były niesamowite jeżeli chodzi o napięcie i nasycenie emocjami. Wygrałyśmy... Natomiast czuję ogromny respekt, dlatego że to jest niesamowity zespół. Kiedy patrzę na tę drużynę jako potencjalny trener, agent sportowy, to mam ochotę powiedzieć: wow! jakie świetne zawodniczki tam grają. Natomiast my wygrałyśmy z nimi..., więc mam takie mieszane uczucia - trochę strachu. trochę radości, nie wiem co to będzie. szwedki tak samo, mimo że z nimi przegrałyśmy na ostatnich mistrzostwach świata, to Szwedki grają mniej techniczna piłkę ręczną od Rosjanek. Dla mnie Rosjanki są bardziej nieprzewidywalne dlatego, że są bardzo młode, a młode zawodniczki potrafią czasem zaskakiwać same siebie.

DM: No i Rosjanki będą grały jeszcze u siebie, więc na pewno mogą liczyć na doping publiczności. Choć na pewno nie będzie to taki doping jak miała męska reprezentacja Polski podczas mistrzostw Europy w Krakowie.

MS: Zgadzam się z Tobą całkowicie ponieważ Polacy mają jednych z najlepszych kibiców na świecie. Potwierdza to siatkówka, piłka ręczna, skoki narciarskie czy wiele innych dyscyplin. Moje doświadczenie z meczów na terenie Rosji jest takie dość "słabo pozytywne". W takim ogromnym kraju nie znaleźli się kibice, którzy by dopingowali swoją reprezentację. Więc tam akurat kibice nie powinni nam przeszkadzać. Ale bardzo żałuję, że to jest tak strasznie daleko. Choć nasz duński trener Kim Rasmussen się śmieje, że my jesteśmy jak Chińczycy. Wszędzie jesteśmy na całym świecie. Nie grałyśmy jeszcze meczu żeby chociaż 3-4 osoby nie przyszły - i nie ma znaczenia gdzie grałyśmy te mecze.

DM: W kraju na pewno tysiące kibiców będą trzymać za was kciuki. A czym dla Ciebie byłby ten olimpijski awans?

Turniej w Astrachaniu rozpoczyna się 18 marca. Awans do igrzysk olimpijskich wywalczą dwa zespoły z naszej grupy. Wcześniej, bo już 9 marca w Koszalinie i 13 marca w Budapeszcie Polki zagrają dwa mecze z Węgierkami w ramach kwalifikacji do mistrzostw Europy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej