Liga Europy: Zagłębie Lubin wyeliminowane w III rundzie eliminacji
KGHM Zagłębie Lubin zremisowało w wyjazdowym meczu z SonderjyskE 1:1 (1:0) i nie awansowało do czwartej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europy. Decydujący był pierwszy mecz w Lubinie, który zespół duński wygrał 2:1.
2016-08-04, 22:00
Posłuchaj
W rewanżowym meczu z duńskim SoenderjyskE Zagłębie zremisowało na wyjeździe 1-1. Mecz oglądał Robert Radczak (IAR)
Dodaj do playlisty
O porażce Zagłębia w dwumeczu z SonderjyskE zadecydował pierwszy pojedynek, a właściwie pierwsza jego połowa, którą goście wygrali 2:1. Zespół z Lubina w rewanżu optycznie przeważał przez większa część spotkania, ale nie zdołał odrobić strat.
Początek spotkania w wykonaniu jedenastki z Lubina nie był pomyślny, bo już w drugiej minucie mogli stracić gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońcy Zagłębia nie upilnowali Marca Del Hende i tylko świetnej paradzie Martina Polacka, który zdołał zatrzymać piłkę na linii bramkowej, zawdzięczali, że nie stracili gola.
Podopieczni trenera Piotra Stokowca dopiero po kwadransie uporządkowali grę, potrafili wymienić kilka podać w środku pola i zaczęli przejmować inicjatywę. Gospodarze zostali zepchnięci na własną połowę i mieli problemy nie tylko z przedostaniem się pod pole karne Zagłębia, ale nawet z wyjściem z własnego pola karnego.
W 22. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła do Dorde Cotry. Rywale nie kwapili się, by zaatakować Serba, więc ten podciągnął lewą stroną i dośrodkował do zamykającego akcję Lubomira Guldana, a Słowak mocnym uderzeniem trafił do siatki. W tym momencie Zagłębie wypełniło połowę zadania, bo po porażce na własnym stadionie 1:2 w pierwszym meczu, aby awansować do kolejnej rundy musiało strzelić w Danii dwa gole.
Po zdobyciu bramki lubinianie nadal przeważali, ale nie szturmowali bramki rywali, tylko spokojnie szukali swoich szans. Gospodarze natomiast próbowali kontratakować, lecz ich akcjom brakowało dokładności i do tego dobrze pilnowany był szwedzki pomocnik Simon Kroon, który w pierwszym pojedynku był motorem napędowym akcji SonderjyskE.
Druga połowa zaczęła się od ładnej akcji Filipa Starzyńskiego, chwilę później szansę na gola miał Del Hende, a następnie przez długie minuty żadnej z drużyn nie udało się poważniej zagrozić bramce rywali. Na boisku nie brakowało za to ostrej walki, ale gra toczyła się głównie w środku pola.
Miejscowi liczyli głównie na długie podania i stałe fragmenty gry. I właśnie po jednym z nich doprowadzili do remisu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej do piłki wyskoczył Marc Pedersen i strzałem głową nie dał szans Polackowi. W tym momencie Zagłębie, aby awansować musiało zdobyć dwa gole, ale tylko jednego, aby doprowadzić do ewentualnej dogrywki.
Lubinianie odważniej podeszli pressingiem pod rywali i uzyskali zdecydowaną przewagę. Angażując się w ataki narażali się jednak na kontry i po jednej z nich Kroon powinien zdobyć drugiego gola, ale w idealnej sytuacji trafił w Polacka. W odpowiedzi Słowak Jan Vlasko świetnie przedarł się prawą stroną i dograł do czeskiego rezerwowego Michala Papadopulosa, ale w ostatniej chwili bramkarz gospodarzy wygarnął piłkę.
Najlepszą okazję na gola dającego dogrywkę miał minutę przed końcem regulaminowego czasu Guldan. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka przedostała się na dalszy słupek, gdzie stał zupełnie niepilnowany obrońca Zagłębia, ale trafił w słupek. Mimo iż arbiter doliczył aż pięć minut, polskiej drużynie nie udało się już poważniej zagrozić bramce rywali i w ten sposób zakończyła przygodę z europejskimi pucharami.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): - Gratuluję drużynie SonderjyskE awansu do kolejnej rundy, ale gratuluję też moim zawodnikom gry w tych dwóch spotkaniach. My, w przeciwieństwie do przeciwników skupiających się na defensywie i stałych fragmentach gry, wybraliśmy trudniejszą taktykę, bo staraliśmy się budować akcje w ataku pozycyjnym. Myślę, że nasz występ w pucharach, a więc także w tym dwumeczu, był dobrą wizytówką ekstraklasy. To, co pokazaliśmy na pewno mogło podobać się kibicom. Jesteśmy nieźli w kreowaniu gry, ale zabrakło nam konkretów. Nie traktuję tej rozgrywki jako porażki. W pierwszej połowie to my dominowaliśmy i szkoda, że nie zdobyliśmy wtedy drugiej bramki. W drugiej części spotkania gra wyglądała już inaczej. Wyjeżdżamy z dużym niedosytem.
Jakob Michelsen (trener SonderjyskE): To bardzo duży sukces naszego klubu wygrać z Zagłębiem Lubin, a wcześniej z drużyną z Norwegii. Półtora roku temu nie przypuszczaliśmy, że możemy się znaleźć w takim miejscu. W pierwszej połowie po pierwszych 10 minutach to Zagłębie przejęło inicjatywę i było lepsze. W drugiej połowie zmieniliśmy naszą grę i to my byliśmy lepsi. Chciałbym podkreślić, że Zagłębie to bardzo silna drużyna i tym większe brawa należą się moim piłkarzom.
REKLAMA
SonderjyskE - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Lubomir Guldan (22), 1:1 Marc Pedersen (65-głową).
Żółta kartka – SonderjyskE: Mikael Uhre; KGHM Zagłębie Lubin: Lubomir Guldan, Jan Vlasko.
Sędzia: Tamas Bognar (Węgry). Widzów: 4795.
Pierwszy mecz - 2:1 dla SonderjyskE. Awans - SonderjyskE.
SonderjyskE: Marin Skender – Marc Pedersen, Pierre Kanstrup, Matthias Maak, Marc Dal Hende – Simon Kronn (76. Troels Kloeve), Adama Guira, Nicolaj Madsen, Marcel Romer, Johan Absalonsen – Tommy Bechmann (81. Mikael Uhre).
KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek – Aleksandar Todorovski, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Dorde Cotra – Krzysztof Janus (67. Łukasz Janoszka), Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek, Filip Starzyński, Jan Vlasko (85. Jakub Tosik) – Krzysztof Piątek (73. Michal Papadopulos).
pk
REKLAMA