Miroslav Klose kończy karierę. Najlepszy strzelec w historii mistrzostw świata dołącza do sztabu Niemiec
38-letni Miroslav Klose zdecydował się zawiesić buty na kołku. Niemiecki napastnik z polskimi korzeniami zapewnił sobie miejsce w historii piłki nożnej. Ostatnio występował we włoskim Lazio.
2016-11-01, 14:55
Miroslav Klose nigdy nie był gwiazdą największego formatu - wydaje się, że nawet w najlepszych latach swojej kariery pozostawał w cieniu zawodników bardziej widowiskowych, medialnych i mających mocniejsze nazwisko. Urodzony w Opolu nie ma jednak najmniejszych powodów do tego, by czuć rozczarowanie - wystarczy, że przypomni sobie swoje największe sukcesy. Mistrzostwo świata, dwa tytuły mistrza i dwa Puchary Niemiec, Puchar Włoch. Na pierwszy plan przebija się jednak to, że Klose pozostaje najlepszym strzelcem w historii mundiali.
W maju 38-latek nie przedłużył kontraktu z Lazio Rzym. Zdecydował się odejść, choć do pozostania w klubie namawiali go działacze, koledzy z drużyny i kibice. Wiele mówiono o tym, że może trafić do USA (New York Red Bulls), ale oficjalnie z żadnym klubem nie podpisał kontraktu. W stolicy Italii urodzony w Opolu Klose występował od 2011 roku. W sumie zdobył 53 gole, co czyni go najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii klubu.
Niemiecka federacja, w porozumieniu z selekcjonerem Joachimem Loewem oraz dyrektorem technicznym reprezentacji Hansim Flickiem poinformowała, że Klose został poddany indywidualnemu kursowi szkoleniowemu, z jasnym celem rozpoczęcia kariery trenerskiej.
REKLAMA
Potrafił trafiać do siatki jak mało kto - 137 meczach w reprezentacji Niemiec strzelił 71 goli, wywalczył z drużyną narodową złoty medal mundialu w Brazylii w 2014 roku, gdzie nie sposób nie docenić jego wkładu w ostateczny triumf. Trafił do siatki m.in. w półfinale z drużyną gospodarzy, powiększając swój dorobek w MŚ do 16 goli. Został tym samym najskuteczniejszym piłkarzem w historii turnieju, wyprzedzając o jedną bramkę Brazylijczyka Ronaldo.
Urodzony w Opolu zawodnik wziął udział w 24 meczach MŚ i w klasyfikacji wszech czasów ustępuje jedynie Niemcowi Lotharowi Matthaeusowi - 25. Wyprzedził za to legendę niemieckiej piłki Gerda Muellera pod względem liczby goli w koszulce reprezentacji narodowej - zdobył ich 71, a Mueller o trzy mniej.
Klose wiele razy pokazał też, że ma nie tylko duże umiejętności piłkarskie, ale też potrzebę uczciwej rywalizacji. 26 września 2012 roku, podczas ligowego starcia z Napoli (0:3), wpisał się na listę strzelców już w trzeciej minucie. Sędzia uznał bramkę i wskazał na środek boiska, ale napastnik zaapelował do niego o zmianę decyzji, ponieważ dotknął piłkę ręką.
REKLAMA
Tym zachowaniem zaimponował nie tylko kibicom i mediom we Włoszech, ale też Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB), która uhonorowała go nagrodą fair play. Otrzymał ją też siedem lat wcześniej, gdy grał w Werderze Brema. Kiedy arbiter podyktował rzut karny na korzyść jego zespołu, Klose przyznał, że nie był faulowany. Sędzia odwołał decyzję i cofnął pokazaną bramkarzowi żółtą kartkę.
Świetna strzelecka intuicja, rewelacyjna gra głową i wielkie serce do gry - to cechy, które na pewno będziemy pamiętać. Teraz będziemy czekać na to, jak wypadnie jego zmiana z króla pola karnego w człowieka, który będzie sterował swoimi drużynami zza linii bocznej.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA