Primera Division: kto będzie rządził w Madrycie? Bitwa Simeone z Zidanem na pierwszym planie

W sobotę wszystkie inne wydarzenia w Primera Division zejdą na dalszy plan. W derbach Madrytu naprzeciwko siebie staną Atletico i Real, które poprowadzą do boju dwaj piłkarze tych klubów. Kto będzie górą?

2016-11-19, 15:30

Primera Division: kto będzie rządził w Madrycie? Bitwa Simeone z Zidanem na pierwszym planie

27 lutego Real przegrał na Santiago Bernabeu z lokalnym rywalem 0:1, co przy 12-punktowej stracie do Barcelony praktycznie pozbawiło go szans na mistrzostwo kraju. Tydzień później zawodnicy Zidane'a rozpoczęli serię 12. ligowych zwycięstw, która jednak nie wystarczyła do wyprzedzenia ekipy z Katalonii. Rewanż miał jednak wyjątkowo słodki smak, który tylko polepszył fakt, że zemsta najlepiej smakuje na zimno. W finale Ligi Mistrzów "Królewscy" po rzutach karnych pokonali w Mediolanie podopiecznych Simeone i po raz 11. mogli świętować zdobycie Pucharu Europy.

Swoją passę meczów bez porażki w Primera Division kontynuują do teraz, i choć zdarza im się zgubić punkty, to z dwupunktowym prowadzeniem pozostają na czele stawki. Teraz jednak zaczynają prawdziwy maraton, który może umocnić ich na pozycji lidera albo sprowadzić na ziemię w brutalny sposób. W lidze będą musieli zmierzyć się w wyjazdowych spotkaniach z Barceloną, Sevillą i Valencią, co stanowi wielkie wyzwanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w międzyczasie czeka ich walka o pierwszą pozycję w grupie F Ligi Mistrzów.

Wiadomo, że w derbach Madrytu często iskrzy, zawodnicy nie odkładają nogi i nie odpuszczają nawet pozornie straconych piłek. W ostatnich sezonach Atletico udowadniało, że potrafi radzić sobie z faworyzowanym rywalem. Real po raz ostatni wygrał z bandą Argentyńczyka w 2013 roku.

Wiemy, że będzie to starcie trenerów i starcie charakterów. Simeone po raz kolejny wyzwoli w swoich zawodnikach niebywałą agresje i ambicję, co jest przecież jego znakiem firmowym. Zidane będzie musiał podjąć tę grę, bo wszystko wskazuje na to, że bardzo wiele będzie zależeć w tym spotkaniu od psychiki.

REKLAMA

Wśród ekspertów pojawiają się też pary piłkarzy, których rywalizacja będzie w dużej mierze stanowiła o atrakcyjności widowiska.Vicente Calderon pozostaje jednak prawdziwą twierdzą, która stanowi ogromny atut.

Zawodnicy Simeone na własnym stadionie wygrali cztery ostatnie pojedynki, ale postawa Realu poza Bernabeu może robić wrażenie. W ośmiu występach tego sezonu Cristiano Ronaldo, Gareth Bale i ich koledzy zdobyli na obcym terenie 29 goli, łącznie z trzema w niedawnej potyczce z Legią w Champions League na pustym stadionie przy Łazienkowskiej.

Z drugiej strony będziemy mieli Yannicka Carrasco, Koke czy Saula Nigueza, którzy mają wielkie aspiracje. Pod znakiem zapytania stoi występ największej gwiazdy, Antoine'a Griezmanna, który doznał kontuzji.

REKLAMA

Czy "Rojiblancos" po starciu w Mediolanie czują, że muszą dać z siebie jeszcze więcej i zadać cios, który może pokrzyżować szyki przeciwnikowi?

- Nie będę miał z tego powodu wyjątkowej motywacji, bo z Realem zawsze jest ona maksymalna. Rana z Mediolanu będzie chyba boleć zawsze, ale dziś liczy się tylko najbliższy mecz - przyznał piłkarz Atletico Juanfran, cytowany przez hiszpańskie media.

Atletico wie, że musi wygrać, jeśli nie chce zostać w tyle w wyścigu po mistrzostwo. Drużyna trenera Diego Simeone z trzech ostatnich spotkań w lidze przegrała dwa i kolejne niepowodzenie może ją zepchnąć na jeszcze niższą pozycję.

"Królewscy" mają jednak kilka powodów do tego, by podchodzić do tego spotkania z niepokojem. Wpływ na to mają m.in. kłopoty zdrowotne kilku czołowych graczy. Alvaro Morata wrócił ze zgrupowania reprezentacji Hiszpanii z kontuzją, która wyklucza go z gry, do końca roku na boisku nie pojawi się Niemiec Toni Kroos, a pod znakiem zapytania stoją występy Portugalczyka Pepe, Brazylijczyka Casemiro i Francuza Karima Benzemy, który choć już ćwiczył z drużyną, to wciąż uskarża się na uraz biodra.

REKLAMA

Lepsze wiadomości dla Zidane'a i kibiców Realu to gotowość do gry wracających po dłuższej przerwie Luki Modricia i Sergio Ramosa. Obie drużyny są zgodne, że szczególnie powrót Chorwata będzie miał duże znaczenie.

- Po prostu odzyskali swojego najlepszego piłkarza. Modrić jest tym, który naprawdę napędza ich grę - przyznał pomocnik Atletico Gabi.

- To w jaki sposób Luka potrafi podawać piłkę po prostu mnie zachwyca - mówił Zidane. Modrić to klucz do tego, by zdominować środek pola, narzucić Atletico warunki.

REKLAMA

- Niezależnie od wszystkiego czeka nas trudna przeprawa, jak zawsze z Atletico - przyznał obrońca Nacho Fernandez.

W poprzednim sezonie na Vicente Calderon padł remis 1:1. Na potknięcie lidera liczyć będą piłkarze i fani Barcelony, która kilka godzin wcześniej podejmie 10. w tabeli Malagę. Villarreal w niedzielę czeka wyjazdowy pojedynek z Athletic Bilbao.

ps, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej