Premier League: godzina gry Kamila Grosickiego w meczu z Arsenalem. "Tygrysy" nie sprawiły niespodzianki

Polak od początku spotkania wyglądał dobrze, podobnie jak cała drużyna gości, przynajmniej jeśli chodzi o grę ofensywną. W obronie Tygrysy popełniały błędy, ale Arsenal miał problemy z wykończeniem - świetne sytuacje zmarnowali Bellerin i Alexis Sanchez.

Grosicki w pierwszych piętnastu minutach popisał się jednym kapitalnym dośrodkowaniem zewnętrzną częścią stopy, które na bramkę powinien zamienić Niasse. Na wysokości zadania stanął jednak Cech.

Kilka minut wcześniej skrzydłowy reprezentacji Polski sam mógł wpisać się na listę strzelców, ale zamiast zamykać dośrodkowanie Markovicia, zdecydował się zejść do środka pola karnego. 

REKLAMA

Kanonierzy atakowali i dopięli swego w 34. minucie, ale nie obyło się bez kontrowersji. Po przypadkowej sytuacji piłka odbiła się tuż przed linią bramkową od ręki Alexisa i wpadła do siatki. Mimo protestów bramka została uznana i gospodarze wyszli na prowadzenie.

Tygrysy grały ambitnie, ale miały problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji. W drugiej połowie nastąpiła jeszcze jedna decyzja sędziego, o którą żal mogą mieć przyjezdni. Kieran Gibbs zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Lazara Markovicia. Werdykt? Jedynie żółta kartka.

Kami Grosicki zszedł z boiska w 60. minucie, zmienił go Evandro. Po pierwszych dwóch meczach widać, że Polak potrzebuje trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do realiów Premier League. Z Liverpoolem wyglądał na zmęczonego niedługo po przerwie, podobnie było dziś. Wysokie tempo gry na Wyspach to najwyraźniej coś, do czego trudno przywyknąć z tygodnia na tydzień.

REKLAMA

Jak ocenić występ Polaka? Często dostawał piłkę, ale jednocześnie można odnieść wrażenie, że nogi go nie niosły - niezbyt często wchodził w pojedynki jeden na jeden, ale też nie zepsuł wielu zagrań.

W doliczonym czasie gry Arsenal wyszedł z kontrą, nieodpowiedzialnym zachowaniem popisał się wychodzący z bramki Jakupović, a po strzale Lucasa piłkę na linii bramkowej zatrzymał Sam Clucas. Pomocnik dostał czerwoną kartkę, a Arsenal rzut karny, wykorzystany przez Alexisa Sancheza, który potrafi niemal w pojedynkę potrafi wygrywać Kanonierom spotkania. Chilijczyk po sobotnich dwóch bramkach w klasyfikacji strzelców Premier League z 17. bramkami.

Porażka Hull była wkalkulowana, nikt więc nie będzie rozpaczał. Już za chwilę zacznie się bardzo ważny czas dla zespołu Marco Silvy, w którym czekają go mecze z największymi przeciwnikami w walce o utrzymanie - Swansea, Leicester. Za dwa tygodnie Grosickiego i spółkę czeka zaś spotkanie z Burnley.

Wyniki 25. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Anglii:

sobota
Liverpool 2 - Sadio Mane 16, 18
Tottenham Hotspur 0
West Ham United 2 - Sofiane Feghouli 63, Manuel Lanzini 86
West Bromwich Albion 2 - Nacer Chadli 6, Gareth McAuley 90+3
Manchester United 2 - Juan Mata 32, Anthony Martial 60
Watford 0
Middlesbrough 0
Everton 0
Stoke City 1 - Joe Allen 67
Crystal Palace 0
Sunderland 0
Southampton 4 - Manolo Gabbiadini 30, 45, Jason Denayer 88-samob., Shane Long 90+2
Arsenal 2 - Alexis Sanchez 34, 90+3-karny
Hull City 0
czerwona kartka: Sam Clucas 90+1
w niedzielę:
Burnley - Chelsea
Swansea City - Leicester City
w poniedziałek:
Bournemouth - Manchester City

Tabela:

M Z R P Bramki Pkt
1. Chelsea 24 19 2 3 51 17 59
2. Tottenham Hotspur 25 14 8 3 46 18 50
3. Arsenal 25 15 5 5 54 28 50
4. Liverpool 25 14 7 4 54 30 49
5. Manchester City 24 15 4 5 49 29 49
6. Manchester United 25 13 9 3 38 21 48
7. Everton 25 11 8 6 40 27 41
8. West Bromwich Albion 25 10 7 8 34 31 37
9. Stoke City 25 8 8 9 30 36 32
10. West Ham United 25 9 5 11 34 43 32
11. Southampton 25 8 6 11 28 31 30
12. Watford 25 8 6 11 29 42 30
13. Burnley 24 9 2 13 26 35 29
14. Bournemouth 24 7 5 12 35 47 26
15. Middlesbrough 25 4 10 11 19 27 22
16. Leicester City 24 5 6 13 24 41 21
17. Swansea City 24 6 3 15 29 54 21
18. Hull City 25 5 5 15 22 49 20
19. Crystal Palace 25 5 4 16 32 46 19
20. Sunderland 25 5 4 16 24 46 19

ps, PolskieRadio.pl

REKLAMA