Lekkoatletyka: Ewa Swoboda szybka nie tylko na bieżni. Zostanie kierowcą jak Małysz?
Ewa Swoboda piekielnie szybka nie tylko na stadionach czy halach. Polska sprinterka opowiada o swojej miłości do motoryzacji.
2017-03-14, 14:49
Posłuchaj
Ewa Swoboda o swojej miłości do motoryzacji (IAR)
Dodaj do playlisty
11,12 sekundy na sto metrów. Rekordzistka świata juniorek na 60 metrów - 7,07. Z zakończonych niedawno halowych mistrzostw Europy w Belgradzie wróciła z brązowym medalem wśród seniorek.
Sympatyczna sprinterka stara się być szybka nie tylko na stadionach. Jej wielką miłością jest motoryzacja. -
Myślę, że to wszystko przez mojego tatę. Jak byłam mała, zabierał mnie na rajdy samochodowe - zdradziła Swoboda.
- Jak byłam mała, kibicowałam najładniejszemu samochodowym. Tatuś mnie tym zaraził. Na urodziny kupiłam mu karnet na przejazd 300-konnym samochodem - dodała.
Ewa Swoboda Sama nigdy nie miałam wypadku ani nawet mandatu. Jak ludzie wsiadają ze mną pierwszy raz, to się boją. Ale potem mówią, że dobrze jeżdżę
Sama marzy o Fordzie Mustangu. - Jeździłam mustangiem w USA, ale była blokada na 200 km/h. Miłość do mustanga trwa od dawna. Przeraża mnie tylko to, że tyle benzyny pali - powiedziała.
REKLAMA
Prawo jazdy ma od roku. Ma Opla Corsę. - Jechałam nim 170 na godzinę. Sama nigdy nie miałam wypadku ani nawet mandatu. Jak ludzie wsiadają ze mną pierwszy raz, to się boją. Ale potem mówią, że dobrze jeżdżę - dodała.
Czy Swoboda po zakończeniu kariery pójdzie śladami Adama Małysza, który narty zamienił na rajdówki? - Mam nadzieję. To może być ciekawe - zakończyła.
kbc
REKLAMA