Polska Liga Koszykówki: Toruń wciąż marzy o mistrzostwie. Pierwsza wygrana koszykarzy Polskiego Cukru
Koszykarze Polskiego Cukru Toruń w trzecim meczu finałowym o mistrzostwo Polski pokonali na własnym parkiecie Stelmet BC Zielona Góra 84:74 (14:18, 23:21, 22:18, 25:17). W rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi Stelmet 2-1.
2017-06-06, 22:25
Posłuchaj
O zwycięstwie Polskiego Cukru zadecydowała znakomita postawa podkoszowego Cheikha Mbodja. Senegalczyk zdobył w trzecim meczu finałowym 21 punktów, a także straszył rywali pod koszami notując dziesięć zbiórek i dwa bloki. Najlepszy mecz w tej serii rozegrał kapitan torunian Łukasz Wiśniewski, który na parkiecie rywali pudłował większość rzutów. Przed własną publicznością zdobył 12 pkt. Pomogli również rezerwowi - Bartosz Diduszko czy Aleksander Perka, którzy trafiali w kluczowych momentach.
Torunianie wyraźnie lepsi byli w czwartej kwarcie, którą wygrali 25:17. W ostatnich sześciu minutach gry zdobyli punktów, przy zaledwie trzech na koncie obrońców tytułu. Koszykarze Polskiego Cukru wygrali u siebie rywalizację "na deskach". Gospodarze zebrali 42 piłki przy 33 zbiórkach rywali, a także mieli siedem bloków, przy zaledwie dwóch Stelmetu.
Wynik gościom "trzymał" przez cały mecz Thomas Kelati, niewidoczny w dwóch pierwszych meczach serii, który w Toruniu zdobył aż 25 punktów, trafiając sześć z siedmiu rzutów za trzy punkty. Polski Cukier pozwolił rywalom na zdobycie jedynie 20 punktów spod kosza, a także częściej punktował po szybkim ataku (14:7).
W pierwszej połowie spotkanie było bardzo wyrównane. Pierwszą kwartę czterema punktami wygrali broniący tytułu goście, ale w drugiej o dwa "oczka" lepsi byli gospodarze. Po 20 minutach na tablicy wyników było 37:39. Wcześniej prowadzenie zmieniało się kilka razy, a obie drużyny dobrze reagowały po czasach, o które prosili obaj szkoleniowcy.
Lepiej niż w dwóch pierwszych potyczkach prezentował się kapitan gospodarzy Łukasz Wiśniewski, który "wstrzelił się" w pewnym momencie i schodził na przerwę do szatni z dziewięcioma punktami na koncie, trafiając zarówno z dystansu, jak również po szybkich kontrach torunian. Więcej w Polskim Cukrze miał tylko Jure Skific - 10, a bardzo dobrze pod koszem prezentował się Cheikh Mbodj (9 pkt., 4 zb. i 1 blok). Zawodził ponownie w serii finałowej Krzysztof Sulima, który po 20 minutach miał 0 pkt i zaledwie jedną zbiórkę, a w całym meczu zanotował zaledwie 2 pkt.
W drużynie Stelmetu wyróżniał się Kelati, który miał stuprocentową skuteczność w pierwszej połowie, trafiając m.in. 3/3 z dystansu. Jego licznik przed przerwą zatrzymał się na 13 pkt. Dzielnie wspierali go James Florence, Vladimir Dragicevic oraz Karol Gruszecki - wszyscy po 7 "oczek" w tym fragmencie. Statystyki obu zespołów były wyrównane. Torunianie znów przestrzelali wiele rzutów, ale mieli ich znacznie więcej od gości, stąd tylko różnica dwóch punktów na półmetku meczu. W porównaniu do dwóch pierwszych spotkań w Zielonej Górze zmieniła się sytuacja pod koszami. Do przerwy przewagę w zbiórkach 19:14 miał Polski Cukier.
Podopieczni Artura Gronka znów musieli radzić sobie bez jednego ze swoich najlepszych zawodników, kontuzjowanego Nemanji Djurisica. Znacznie gorzej niż w meczach w Zielonej Górze prezentowali się w całym meczu Adam Hrycaniuk i Przemysław Zamojski. Ten drugi zdobył zaledwie jeden punkt. Obrońcy tytułu mieli w trzecim meczu finału skuteczność na poziomie 39,3 procent, a pretendenci - 47 procent.
W Toruniu padł rekord frekwencji w tym sezonie. Zwycięstwo podopiecznych trenera Jacka Winnickiego oglądało z trybun ok. 4,5 tysiąca osób.
Po meczu Polski Cukier Toruń - Stelmet BC (84:74) powiedzieli:
Artur Gronek (trener Stelmetu BC Zielona Góra): Gratulacje dla zespołu z Torunia i trenera Winnickiego. Zagrali bardzo dobrą czwartą kwartę i myślę, że to zadecydowało o wyniku meczu. Popełniliśmy zbyt wiele błędów taktycznych. Przeciwnicy zdobyli za dużo punktów z "pomalowanego". To był nasz problem. Jest 2-1 dla nas, ale w czwartek gramy kolejne spotkanie. Mogliśmy zagrać trochę lepiej w ataku. Toruń bardzo szczelnie zamknął dziś "pomalowane", pozwalając nam na rzucenie zaledwie 20 punktów z tej strefy. Kiedy nie trafia się otwartych rzutów z dystansu, to wiadomo, że zagrożeniem staje się szybki atak i to wykorzystywali przeciwnicy. Ze stanu 71:67 zrobiło się kilka punktów przewagi rywali i później było już ich ciężko dogonić. Zdobyli aż 42 "oczka" spod kosza i zanotowali 17 zbiórek w ataku. Musimy się tego wystrzegać w czwartek. Nemanja Djurisic na pewno nie zagra w kolejnym meczu z powodu kontuzji.
Jacek Winnicki (trener Polskiego Cukru Toruń): Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Przede wszystkim dziękuję kibicom. Oni po raz kolejny udowodnili, że to co robimy tutaj wspólnie i przeżywamy, to wielka rzecz. Wypełnili halę szczelnie i przez cały mecz bardzo głośno nas wspierali. Straciliśmy z tak dobrym zespołem zaledwie 74 punkty. Wcześniej już mówiłem, że w Stelmecie nie ma złych graczy. Dziś przebudził się Kelati, który był w zasadzie niewidoczny w Zielonej Górze. Przeciwstawiliśmy się rywalom zespołową, agresywną i bardzo skuteczną dzisiaj obroną.
- W czwartek mamy drugie spotkanie u siebie. Chcemy je również wygrać i wyrównać stan finałowej rywalizacji. Za dwa dni dzisiejsze zwycięstwo nie będzie miało już znaczenia. Aleksander Perka w każdym meczu ma swoje zadania do wykonania. To taka faza rywalizacji, w której nie można się pomylić. Każdy, kto pojawia się na boisku musi wnieść jakość. To właśnie Aleks zrobił dzisiaj. Zgadzam się, że powrót do obrony Obiego Trottera w czwartej kwarcie i powstrzymanie łatwych punktów dla rywali, które poprzedziło akcję Cheikha Mbodja 2+1 było bardzo ważnym momentem. Dzisiejsze zwycięstwo doda nam pewności siebie, ale już w drugim meczu w Zielonej Górze, pomimo wysokiej wygranej rywali, wiedzieliśmy, że możemy się im przeciwstawić
Thomas Kelati (obwodowy Stelmetu BC Zielona Góra): Byliśmy przygotowani do tego meczu, podobnie jak do poprzednich. Nasza taktyka dzisiaj jednak nie przyniosła tak dobrego rezultatu jak u nas – w Zielonej Górze. Musimy ją bardziej dostosować do meczów wyjazdowych
Cheikh Mbodj (podkoszowy Polskiego Cukru Toruń): Ta wygrana była nam bardzo potrzebna. Mieliśmy w sobie wiele energii i werwy i bardzo się cieszę, że udało się pokonać tak dobrą drużynę jak Stelmet. Nie uważam, że akcja moja i Obiego była najważniejsza. Przez cały mecz staraliśmy się realizować swoje założenia, być pełnymi energii i to dzisiaj dało rezultat
Aleksander Perka (silny skrzydłowy Polskiego Cukru): Za nami bardzo ciężki mecz. Stelmet pokazał swoją siłę przez trzy kwarty. Później znakomity moment miał Kelati, ale udało nam się w końcu poprawić obronę i zdobyć sporo punktów spod kosza. Gdy jesteśmy silni i skuteczni na tablicach, co było dziś świetnie widać, to możemy wygrywać z każdym. Odnieśliśmy historyczne zwycięstwo w finale, ale we czwartek jest kolejny krok do zrobienia, żeby rywalizacja w finale rozpoczęła się od początku
Trzeci mecz finałowy: Polski Cukier Toruń - Stelmet BC Zielona Góra 84:74 (14:18, 23:21, 22:18, 25:17).
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw): 2-1 dla Stelmetu. Czwarty mecz w czwartek w Toruniu.
Punkty:
Polski Cukier Toruń: Cheikh Mbodj 21, Kyle Weaver 14, Łukasz Wiśniewski 12, Jure Skific 12, Obie Trotter 11, Aleksander Perka 7, Bartosz Diduszko 5, Krzysztof Sulima 2, Tomasz Śnieg 0, Maksym Sanduł 0.
Stelmet BC Zielona Góra: Thomas Kelati 25, James Florence 12, Karol Gruszecki 9, Vladimir Dragicevic 9, Łukasz Koszarek 8, Jarosław Mokros 5, Adam Hrycaniuk 3, Armani Moore 2, Przemysław Zamojski 1, Filip Matczak 0.
man