Damian Janikowski: nie przyszedłem tutaj, żeby stać w miejscu. Chcę walczyć o pas KSW

- Każdy zawodnik, który startuje w organizacji KSW dąży do tego, żeby kiedyś zawalczyć o pas - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Damian Janikowski.

2017-09-19, 16:55

Damian Janikowski: nie przyszedłem tutaj, żeby stać w miejscu. Chcę walczyć o pas KSW
Szymon Kołecki i Damian Janikowski podczas targów FIWE. Foto: Facebook/Damian Janikowski

Medalista olimpijski z Londynu i jeden z najlepszych polskich zapaśników ostatnich lat w maju zadebiutował w MMA. Naprzeciw Damiana Janikowskiego na gali KSW 39: Colosseum stanął doświadczony Julio Gallegos (8-6, 3 KO, 5 Sub). Polak bez problemu pokonał Amerykanina już w pierwszej rundzie.

***

Minęło już kilka miesięcy odkąd zacząłeś trenować MMA, za tobą także już pierwsza walka. Jak ci się podobają mieszane sztuki walki?

Tak, to już prawie rok czasu, kiedy rzuciłem dyscyplinę, którą trenowałem od małego, czyli zapasy. W MMA idzie mi na razie całkiem dobrze. Jestem zadowolony ze swojej pierwszej walki, aczkolwiek chciałem się sprawdzić na dłuższym dystansie, żeby zobaczyć w jakim miejscu jestem, ale myślę, że wszystko jeszcze przede mną.

Duża różnica jest między zapasami a MMA?

Oczywiście, że duża. Tutaj jest kilkanaście stylów, a nie jest to jedna dyscyplina, jak to jest w przypadku zapasów. Jeśli chodzi o treningi to dużo się nie zmieniło, ja zawsze podchodzę do tego twardo, solidnie i z ambicją. Trenuję cały czas tak samo mocno.

REKLAMA

Kiedy znowu zobaczymy cię w oktagonie?

W tym roku na pewno wyjdę do klatki.

Wiadomo już coś o twoim ewentualnym rywalu? Masz kogoś z kim chciałbyś się zmierzyć?

Myślę, że z walki na walkę będę dostawał coraz bardziej doświadczonych i lepszych zawodników, ale jeszcze mi się nic o uszy nie obiło jeżeli chodzi o kolejnego rywala.

Za nami leży mistrzowski pas KSW. Chciałbyś zabrać go do domu?

Każdy zawodnik, który startuje w organizacji KSW dąży do tego, żeby kiedyś zawalczyć o ten pas. Nie przyszedłem tutaj tylko po to, żeby bić się, wygrywać walki i stać w jednym miejscu. Będę dążył do tego, żeby doszło kiedyś do tej walki o pas.

REKLAMA

Ostatnio doszło do dużej zmiany w twoim zawodowym życiu. Nowy klub, nowy trener.

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Dogadujemy się z zawodnikami i trenerami, którzy są w nowym klubie. Cały czas idę do przodu. Czuję, że się rozwijam, to jest przede wszystkim dla mnie ważne. Wszystko jest jak najbardziej w porządku.

W WCA jest z kim sparować.

Bardzo się z tego cieszę, ponieważ w S4 nie było tak licznej grupy. Miałem akurat to szczęście, że podczas moich przygotowań do pierwszej walki na miejscu był Marcin Prachnio. Bardzo dobry zawodnik, który bije się na co dzień w Indonezji i ma plany zawalczenia dla UFC. Teraz mam przynajmniej z pięciu, sześciu takich przekrojowych zawodników - na czele z Piotrkiem Strusem z którym mogę trenować, przygotowywać się i zbierać doświadczenie.

REKLAMA

Wspomniałeś o UFC, nie chciałbyś walczyć dla największej organizacji MMA?

Na razie nie wypowiadam się na ten temat, ponieważ muszę zrobić swoją robotę w KSW, dojść do walki o pas. Skupiam się na tej federacji, dla nich obecnie będę walczył, nie wybiegam co będzie dalej. Nie myślę o tym, czy będę walczył w UFC. Jestem jeszcze za małym rodzynkiem, żeby o tym myśleć.

Rozmawiał Artur Jaryczewski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej