NBA: New York Knicks tracą największą gwiazdę. Carmelo Anthony przenosi się do Oklahomy

To z pewnością jedna z największych transakcji tego lata w amerykańskiej zawodowej lidze koszykówki NBA. Carmelo Anthony po 7 latach gry w New York Knicks zdecydował się na przenosiny do Oklohoma City Thunder. 

2017-09-25, 12:43

NBA: New York Knicks tracą największą gwiazdę. Carmelo Anthony przenosi się do Oklahomy

W zamian, za Anthony’ego Nowojorczycy dostaną centa Enesa Kantera, specjalistę od rzutów za 3 punkty Douga McDermotta i wybór w drugiej rundzie draftu w 2018 roku. To kolejne wielkie wzmocnienie Thunder po tym, jak wcześniej w zamian na Victora Oladipo i Domantasa Sabonisa dostali Paula George'a.

Transakcja, która zadowala wszystkich

Oba nowe nabytki Grzmotów to jedna z najgorętszych nazwisk w przerwie między sezonami. W ubiegłych latach plasowali się w ścisłych czołówkach rankingów strzelców i byli liderami swoich drużyn - Anthony New York Knicks, a George Indiana Pacers. Tym samym Oklahoma City zyskuje dwóch wielkich strzelców oddając dwóch perspektywicznych młodych graczy i dwóch mało znaczących zmienników. Siłą rzeczy z miejsca stając się jednym z kandydatów do zajęcia pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym na znacznie mocniejszym w NBA Zachodzie. 

REKLAMA

O wymianę Anthony'ego wcale nie było łatwo, bo zawodnik jako jeden z nielicznych w całej lidze miał zapis w kontrakcie, dzięki któremu mógł odmówić przenosin do klubu, który mu nie odpowiadał. Transfer mógł dojść do skutku, bo Anthony zrezygnował z wartej 8 mln dolarów podwyżki ze względu na wymianę.

Obie strony - Knicks i Anthony od dłuższego czasu szukały wyjścia z impasu, w który wprowadziła je decyzja zawodnika. Ze względu na kontrakt Melo ostatnio zapowiedział, że może zgodzić się tylko na transfer do trzech klubów - Cleveland Cavaliers, gdzie grałby z LeBronem Jamesem, Houston Rockets z Jamesem Hardenem w składzie i właśnie Oklahomą. Udało się więc znaleźć rozwiązanie z sytuacji, która wydawała się niemożliwa do spełnienia - także z powodu wysokich apanażów skrzydłowego, które przejmie nowy klub.

Druga siła Zachodu?

Co jak co, ale od dawna wiadomo, że Thunder nie lubią wydawać pieniędzy. To najczęściej w NBA oznacza zapłatę tak zwanego podatku od luksusu i potrafi nadszarpnąć finanse niejednego właściciela klubu. W Oklahomie właśnie z tego powodu musieli pożegnać się z Jamesem Hardenem, który teraz opływa w dostatki w Houston. Ostatnio jakby kurek z pieniędzmi w zespole Grzmotów został odkręcony.

REKLAMA

Po pierwsze - zabezpieczone są pieniądze na nowy kontakt dla Russela Westbrooka, który za 5 kolejnych lat gry w Thunder ma zarobić ponad 200 milionów dolarów. Po drugie - w czerwcu do zespołu dołączył Paul George, który na pewno nie będzie grał za drobniaki, a na jego konto ma trafić około 20 milionów dolarów za jeden sezon. Po trzecie - na ostatni transfer Melo generalny menadżer klubu z Oklahomy Sam Presti musiał także głębiej sięgnąć do kieszeni.

źródło: YouTube.com

To jednak ma dać konkretne efekty i Thunder powinni walczyć nie tylko o pierwsze miejsce w konferencji zachodniej, ale także mistrzostwo NBA. Być może dla Grzmotów to jedyna szansa od czasów Westbrook, Harden, Durant, bo w przyszłym sezonie każdy z nich może iść w swoją stronę. Melo ma co prawda ma jeszcze dwa lata kontraktu, ale po roku może go wypowiedzieć. Russ i PG13 już po sezonie będą mogli podpisać nowe kontakty, a z tego co się mówi George chciałby bardzo przenieść się do Kalifornii, gdzie już czekają na niego Los Angeles Lakers.

Za Melo do Oklahomy może pójść Dwyane Wade. Weteran z Chicago wykupił swój kontakt i za minimalną kwotę chciałby poszukać czwartego w karierze tytułu mistrzowskiego. Po tym jak z Wietrznego Miasta odeszli najlepsi zawodnicy a John Paxton rozpoczął przebudowę zespołu Wade musiał coś zmienić w swoim życiu. Podobno w grze są przede wszystkim Cavs, ale obrońca puszcza oko też do Thunder. 

REKLAMA

Nie od dziś wiadomo, że zwycięstwo w konferencji Zachodniej może dać mistrzostwo NBA. Choć na wschodzie będą Cleveland Cavaliers i Boston Celtics, który wymienili się ostatnio rozgrywającymi, to konkurencja po drugiej stronie USA jest znacznie silniejsza. Oklahoma będzie musiała pokonać mistrzów z Oakland - Golden State Warriors, wzmocnionych Chrisem Paulem Houston Rockets i zawiedzionych ostatnio San Antonio Spurs, którzy jak najszybciej chcą wrócić na mistrzowski szlak. W tym sosie Oklahoma będzie musiała namieszać jeśli chce grać o najwyższe cele.

żródło: YouTube.com

Knicks mogli trafić lepiej

O rozmowach New York Knicks z innymi zespołami w lidze mówiło się od dłuższego czasu. Zespół, który miał wrócić na szczyt za sprawą sprowadzonych z Chicago Bulls - Derricka Rose'a i Yannicka Noaha, wpadł w ligową szarzyznę. Lider nowojorczyków szukał nowego pracodawcy, a media za oceanem o poszukiwaniach zaczęły pisać "Melodramat". Ostatecznie udało się go rozwiązać, choć nie tak, jak wymarzyli sobie Knicks. 

Wcześniej nie udało się dogadać z Cavs, którzy proponowali za Melo Imana Shumperta i Channinga Frye’a i wybory w drafcie. Wtedy Anthony wskazał Rockets jako drugi klub, do którego może odejść. W Houston nie zgodzili się oddać dwóch super-snajperów dystansowych - Trevora Arizy i Erica Gordona, a Knicks nie chcieli mieć u siebie Ryana Andersona, któremu trzeba jeszcze płacić przez trzy lata.

REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że po tym jak do Cleveland odszedł Rose, największą gwiazdą nowojorczyków będzie łotewski talent Kristaps Porzingis, który do tej pory rozwijał się pod skrzydłami Carmelo Anthony'ego. W pewien sposób namaścił go nawet na swojego następcę pozwalając na jego wybór w drafcie. Teraz Łotysz będzie musiał sobie w Madison Square Garden radzić sam.

Piotr Tokarski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej