Premier League: Grzegorz Krychowiak znów zbiera świetne noty, ale WBA gorsze od Arsenalu

Grzegorz Krychowiak po raz kolejny był wyróżniającym się zawodnikiem West Bromwich Albion, ale "The Baggies" nie dali rady Arsenalowi. Ekipa reprezentanta Polski przegrała z "Kanonierami" 0:2 w 6. kolejce Premier League.

2017-09-26, 10:00

Premier League: Grzegorz Krychowiak znów zbiera świetne noty, ale WBA gorsze od Arsenalu

Krychowiak, który wraca do reprezentacji Polski, znów wyszedł w podstawowym składzie zespołu Tony'ego Pulisa. Nie zaliczył udanego początku spotkania, ale stopniowo wchodził na wyższe obroty. 

Arsenal był stroną dominującą w całym spotkaniu, jednak goście kilka razy zagrozili bramce Petra Cecha. Świetną sytuację miał Jay Rodriguez, który po podaniu od bijącego rekord w liczbie występów w Premier League Garetha Barry'ego wpadł w pole karne. Tam na ziemię powalił go interweniujący wślizgiem Mustafi, ale Anglik podniósł się i oddał strzał. "Kanonierów" od straty bramki uchroniła interwencja Cecha, który sparował piłkę na słupek. Dobijać próbował Jake Livermore, ale przestrzelił.

Sytuacja dostarczyła sporo kontrowersji, wydaje się, że prowadzący spotkanie arbiter Bobby Madley powinien odgwizdać przewinienie obrońcy Arsenalu.

REKLAMA

W 20. minucie było już 1:0 dla Arsenalu. Alexis Sanchez uderzył z rzutu wolnego, Ben Foster obronił strzał, ale do piłki dopadł Lacazette i bez problemów wbił piłkę do siatki. Wydawało się, że podopieczni Arsene'a Wengera od tego momentu będą już spokojnie powiększać przewagę, ale WBA kilka razy groźnie się odgryzało. 

Jeszcze przed przerwą Grzegorz Krychowiak przejął piłkę na własnej połowie i popędził na bramkę Cecha. Po kilkudziesięciometrowym rajdzie dośrodkował na głowę Rodrigueza, wydawało się, że musi paść gol. Fenomenalną interwencją popisał się jednak Monreal, który wybił piłkę z linii bramkowej.

Reprezentant Polski miał kilka dobrych podań do przodu, parę razy przerywał podania rywali. Nie ustrzegł się jednak błędów - po jego stracie Arsenal wyprowadził groźną kontrę, a w 56. minucie środkowy pomocnik obejrzał żółtą kartkę. Mimo tego był jednym z najlepszych zawodników w swojej ekipie, zwłaszcza w pierwszej połowie.

REKLAMA

W drugiej części gry Arsenal wydawał się w pełni kontrolować boiskowe wydarzenia i przypieczętował to golem w 67. minucie. W polu karnym przewinił Nyom, a Lacazette pokazał, że kiedy ustawia piłkę na jedenastym metrze, bramkarz praktycznie nie ma szans na skuteczną interwencję.

Od tego momentu z piłkarzy Pulisa jakby zeszło powietrze, nie było ich stać na nic więcej niż kilka zrywów. To było za mało, aby myśleć o powrocie do gry.

Występ Polaka docenił portal WhoScored.com, SkySports dało mu solidną notę 7, najwyższą w drużynie razem z Fosterem, Gibbsem i Rodriguezem. 

REKLAMA

Źródło: whoscored.com Źródło: whoscored.com

Zawodnicy Arsenalu zepsuli świętowanie Barry'emu. 36-letni pomocnik West Brom po raz 633. zagrał w meczu Premier League, co jest rekordowym wyczynem w Premier League. W zestawieniu wszech czasów prowadzi wprawdzie Ryan Giggs, który ma na koncie 672 występy, ale licząc 18 miesięcy spędzonych w First Division (Premier League powstała w 1992 roku).

Barry zadebiutował w Aston Villi w wieku 17 lat, w barwach tego klubu rozegrał 365 spotkań, 132 dla Manchesteru City, 131 dla Evertonu i pięć - od tego sezonu - w West Bromwich.

"Kanonierzy" zajmują z dorobkiem 10 punktów siódme miejsce w tabeli, a West Bromwich jest dwunasty - 8 pkt. Liderem jest Manchester City, który ma 16 pkt.

REKLAMA

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej