Premier League: Manchester United goni rywala, Krychowiak znów na ławce rezerwowych
Piłkarze wicelidera Premier League Manchesteru United pokonali w 14. kolejce Watford 4:2. Z dorobkiem 32 punktów tracą pięć do prowadzącego Manchesteru City. West Bromwich Albion Grzegorza Krychowiaka pozostaje bez wygranej w 12. meczu z rzędu.
2017-11-29, 08:35
W Watford pod Londynem "Czerwone Diabły" już po 32 minutach prowadziły 3:0 po dwóch bramkach Ashleya Younga (19. i 25.) oraz jednej Francuza Anthony'ego Martiala. W drugiej połowie gospodarze zaczęli odrabiać straty, gdy rzut karny wykorzystał Troy Deeney (77.). Siedem minut później na 2:3 trafił Francuz Abdoulaye Doucoure, jednak nadzieje Watfordu rozwiał Jesse Lingard (86.).
Manchester United odniósł trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. W środę przewagę nad nim może powiększyć lokalny rywal Manchester City, który podejmie o 21 Southampton.
Trwa niemoc West Bromwich Albion - "The Baggies" nie potrafią wygrać spotkania w Premier League od 19 sierpnia. Trzy dni później zespół Krychowiaka odniósł jeszcze zwycięstwo w Pucharze Ligi, ale od tego czasu jego bilans licząc wszystkie rozgrywki to sześć remisów i sześć porażek. We wtorek WBA zremisował u siebie z beniaminkiem Newcastle United 2:2. Dwa razy prowadził, dwa razy wypuszczał komplet punktów z rąk.
REKLAMA
Polak pojawił się na boisku w 84. minucie, gdy wynik był już ustalony. W pierwszym składzie wybiegł 19-letni Sam Field, co może wróżyć większe problemy sprowadzonego przez zwolnionego już Tony'ego Pulisa Krychowiaka. Zawodnik biało-czerwonych będzie musiał mocniej powalczyć o miejsce w składzie. Kiedy grał, zbierał dobre recenzje, jednak nie szły za tym zwycięstwa. Posadzenie go na ławce rezerwowych nie przyniosło dotychczas radykalnej zmiany w dyspozycji WBA. Zespół jest 16. w tabeli, zgromadził 12 punktów. O trzy mniej ma Swansea City, którego bramkarzem jest Łukasz Fabiański. W środę "Łabędzie" zmierzą się na wyjeździe z broniącą tytułu Chelsea Londyn.
W drugim meczu z rzędu zawiódł Tottenham. Piłkarze Pochettino wyraźnie nie potrafią pokazać w Premier League tego, czym imponują w Lidze Mistrzów. Tym razem przegrali 1:2 w wyjazdowym spotkaniu z Leicester City. Do przerwy "Lisy" pewnie prowadziły 2:0, "Koguty" ruszyły do ataków w drugiej części gry, zdobyły gola, ale nie było ich stać na więcej. Zmarnowały kilka kapitalnych sytuacji, grały wolno i schematycznie.
Gołym okiem widać, że jeśli londyńczycy szybko nie poprawią swojej gry. Poza Harrym Kane'em znów zawiodły największe gwiazdy, Mauricio Pochettino ma nad czym myśleć. Wydaje się, że właśnie stanął przed najtrudniejszym zadaniem podczas swojej kadencji na White Hart Lane. W listopadzie Tottenham zdobył 4 punkty na 12 możliwych, ma bilans bramkowy 3:5, a do tego w słabym stylu przegrał Derby Północnego Londynu z Arsenalem.
REKLAMA
REKLAMA