Lavillenie, Bubka, Tarasow. Piotr Lisek w gronie czołówki tyczkarzy
Jeszcze niedawno triumfował na lekkoatletycznych halowych mistrzostwach Europy w Belgradzie. Podobnie jak większość ludzi w okresie świątecznym spędza święta w rodzinnym gronie i wśród najbliższych.
2017-12-27, 14:50
Posłuchaj
Piotr Lisek zdobył złoty medal na mistrzostwach w stolicy Serbii, które odbywały się w marcu 2017 roku. W tym samym roku, w Londynie sięgnął po srebro na mistrzostwach świata w Londynie. Skromny chłopak z Dusznik, który przypomniał Polakom jak się odnosi sukcesy w skoku o tyczce.
Nie ma chyba w Polsce osoby, która nie znałaby choćby z opowieści Władysława Kozakiewicza i jego słynnego gestu. Podobnie jak w tamtym okresie, mamy kolejnego utalentowanego sportowca w tej dyscyplinie.
Piotr Lisek dołączył do grona 22. tyczkarzy, którzy skoczyli bądź przekroczyli granicę sześciu metrów. Mimo sukcesu i absolutnego rekordu Polski (6,00 na hali w Poczdamie, w lutym 2017 roku) wciąż pozostaje skromnym człowiekiem, który ze spokojem przyjmuje to co się dzieje, w jego karierze.
- Po tym skoku na sześć metrów, absolutnie nie poczułem się tak jak powiedziałeś. Co prawda jest to jakiś tam ułamek sekundy, gdzie dochodzi do Ciebie, że jesteś nad poprzeczką i że skoczyłeś te sześć metrów. Jednak były to jedne z najwspanialszych ułamków sekund w moim życiu - powiedział w świątecznej rozmowie z Polskim Radiem Piotr Lisek.
Przed Polakiem krótka świąteczna przerwa i już na początku stycznia obóz przygotowawczy w Spale, a kilka dni później pierwszy start.
Jak wyglądają święta u Piotra Liska? Jak przebiegała jego kariera? o tym dowiecie się Państwo w świątecznej rozmowie lekkoatlety z Polskim Radiem.
mb