Turniej Czterech Skoczni: cały świat chce pokonać Kamila Stocha
Gregor Schlierenzauer jako jeden z niewielu zagranicznych zawodników uważa, że Kamil Stoch nie wygra sobotniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen i nie będzie drugim w historii, który w jednej edycji triumfował na wszystkich czterech obiektach.
2018-01-05, 20:39
- Kamila czeka wspaniały dzień. On już wie, że wygrał obecną edycję imprezy i zazdroszczę mu, bo teraz czeka go nagroda. Może się cieszyć skakaniem, ale ja wierzę w statystyki i uważam, że Stoch wprawdzie wygra w klasyfikacji generalnej, ale czwartego zwycięstwa nie odniesie - powiedział jeden z najlepszych skoczków w historii.
Schlierenzauer podkreślił, że wszyscy mają teraz jeden cel - pokonać Stocha, a Polak jest mocny, ale ma zbyt wiele do stracenia i zdaje sobie z tego sprawę.
Gregor Schlierenzauer To jest 66. edycja TCS i tylko jednemu zawodnikowi udało się wygrać w czterech konkursach. To pokazuje, jak trudne jest to zadanie. Wydaje mi się, że Stoch będzie w sobotę skakać bardzo dobrze, ale nie wygra. Zobaczymy, kto ma rację
- To jest 66. edycja TCS i tylko jednemu zawodnikowi udało się wygrać w czterech konkursach. To pokazuje, jak trudne jest to zadanie. Wydaje mi się, że Stoch będzie w sobotę skakać bardzo dobrze, ale nie wygra. Zobaczymy, kto ma rację - dodał czterokrotny medalista olimpijski.
Nie chciał jednak wskazać zwycięzcy i powiedzieć, kto mógłby zatrzymać Stocha w Bischofshofen. - Kandydatów jest kilku. Nazwisk nie chciałbym wymieniać, ale ta skocznia, mimo że jest specyficzna, leży wielu zawodnikom. Nie jestem w ich gronie. Na razie każdy skok traktuję jako trening. Staram się krok po kroku poprawiać się i cieszyć skokami - powiedział Schlierenzauer.
REKLAMA
Sobotni konkurs rozpocznie się o godz. 17.00. Stoch po konkursach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku ma 64,5 pkt przewagi nad drugim w klasyfikacji Niemcem Andreasem Welllingerem. Szanse na podium ma także Dawid Kubacki, który zajmuje czwarte miejsce i ma 16 pkt straty do Japończyka Junshiro Kobayashiego.
bor
REKLAMA