Dakar 2018: białe wydmy zdradliwe. Przygoński: tam Nani Roma miał wypadek, a my łapiemy rytm
Jakub Przygoński zajął dziewiąte miejsce na 3. etapie Rajdu Dakar i w klasyfikacji łącznej awansował z trzynastego najpierw na dwunastej, a po korekcie wyników na jedenastą pozycję. - Złapaliśmy rytm, a Tom czuje się już dobrze - mówił Jakub Przygoński w rozmowie z Tomaszem Gorazdowskim po zakończeniu etapu.
2018-01-09, 11:29
Posłuchaj
Przygoński najbardziej cieszy się z powrotu do zdrowia swojego pilota (IAR)
Dodaj do playlisty
Po słabszym początku rajdu Kuba Przygoński i jego pilot Tom Colsoul powoli zaczynają gonić czołówkę. Załoga wyścig zaczęła od problemów -pilot Przygońskiego miał kłopoty żołądkowe, ich samochód ugrzązł też w piasku i trzeba było go odkopać. Podczas trzeciego etapu też nie obyło się bez kłopotów, ale jak zapewnia Kuba Przygoński jedzie się już znacznie lepiej.
Z wyścigu z kolei musiał wycofać się hiszpański kierowca Nani Roma, który pod koniec trzeciego etapu uległ wypadkowi i został odwieziony do szpitala. W 2004 roku triumfował wśród motocyklistów, a w 2014 w kategorii samochodów.
- Dziś były takie białe wydmy, na których praktycznie nie było widać różnicy poziomów, co jest bardzo trudne i niebezpieczne, bo nie wiemy czy jedziemy w górę czy w dół. Bardzo łatwo jest popełnić błąd i to właśnie tam, Nani Roma miał niestety wypadek - opisywał polski kierowca.
Źródło: Tomasz Gorazdowski
REKLAMA
W najbardziej wymagającej imprezie w świecie motosportu wystartowało ponad pół tysiąca uczestników. Łącznie czeka ich blisko dziewięć tysięcy kilometrów jazdy po peruwiańskich piaskach, boliwijskich płaskowyżach i w argentyńskim upale.
Po dwóch tygodniach morderczych zmagań rajd zakończy się w Cordobie. Statystyki pokazują, że imprezę kończy około połowa uczestników.
Zapraszamy do śledzenia naszego serwisu Dakar 2018, a w nim między innymi relacji Tomasza Gorazdowskiego, który z bliska obserwuje wyścig.
ah
REKLAMA