LM siatkarzy: ZAKSA u siebie, Skra i Jastrzębski na wyjazdach. De Giorgi zaczyna od najlepszej drużyny świata
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pod wodzą nowego trenera Ferdinando De Giorgiego stoją przed najtrudniejszym zadaniem z polskich zespołów w 3. kolejce Ligi Mistrzów. We wtorek zmierzą się w Kazaniu z klubowym mistrzem świata - Zenitem.
2018-01-15, 17:02
Rosyjski zespół to plejada gwiazd z Wilfredo Leonem - Kubańczykiem z polskim paszportem - na czele. Ale w składzie są także m.in. Amerykanin Matthew Anderson i Rosjanie Maksim Michajłow, Aleksiej Werbow i Aleksander Butko.
Starcie z Jastrzębskim będzie z kolei szczególne dla Igora Yudina. Australijczyk jeszcze niedawno grał na Śląsku, a w zeszłym roku przeniósł się do Kazania.
- Jestem pewien, że konfrontacja z takim zespołem da nam pozytywnego "kopa" i każdy z nas będzie chodził podekscytowany. Gra z takimi rywalami nigdy nas nie paraliżowała, a tylko nas dodatkowo motywowała - zapewnił cytowany na oficjalnej stronie JSW libero Jakub Popiwczak, a jego kolega Kubańczyk Salvador Hidalgo Oliva dodał: takie mecze są jak zastrzyk dodatkowej adrenaliny dla fanów, dla telewizji i oczywiście dla nas siatkarzy.
Jastrzębie jest po dwóch kolejkach liderem grupy D Ligi Mistrzów. Na koncie siatkarze mają dwie wygrane po 3:0 z mistrzem Niemiec Berlin Recycling Volleys i wicemistrzem Francji Spacer’s Toulouse.
REKLAMA
Siatkarze, których od zeszłego tygodnia prowadzi były selekcjoner polskiej kadry De Giorgi, operację Zenit zaczęli już w piątek. Tego dnia wylecieli z czeskiej Pragi, a powrót planowany jest dopiero na 18 stycznia.
- Gra z najlepszymi zawsze daje wielką frajdę. Po to trenuje się każdego dnia i wychodzi na boisko, by jako zespół, ale i indywidualnie być najlepszym. OK, nie każdemu jest to dane, czasem masz na to ograniczone szanse, ale trzeba próbować. My będziemy mieli okazję wykazać się i pokazać, na co nas stać na tle najlepszych siatkarzy na świecie. To wielka szansa dla nas i dla klubu. Po prostu coś wyjątkowego - ocenił Hidalgo.
W rosyjską podróż udadzą się także siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy w grupie C są w bardzo trudnej sytuacji. Po dwóch porażkach zajmują ostatnie miejsce, a w środę zmierzą się w Moskwie z Dynamem. Humory popsuł siatkarzom z Bełchatowa ostatni mecz ligowy, nieoczekiwanie przegrany z beniaminkiem Aluronem Virtu Wartą Zawiercie 0:3.
Wicelider PlusLigi ma nóż na gardle, podobnie jak Dynamo, które też przegrało swoje dwa pierwsze pojedynki. Początek spotkania zaplanowany jest na godz. 17.00 czasu polskiego.
REKLAMA
Serię zwycięstw chce przedłużyć ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mistrzowie Polski w PlusLidze i w krajowym pucharze nie przegrali od 287 dni. Ostatnią porażkę ponieśli 1 kwietnia 2017 roku, kiedy ulegli Asseco Resovii. Od tego momentu mają serię 23 zwycięstw na krajowych parkietach.
W środę staną przed szansą odniesienia trzeciej wygranej w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Do Kędzierzyna przyjedzie belgijski Noliko Maaseik.
- Z tym zespołem już kilka razy rywalizowaliśmy i każdy z tych meczów był wyrównany. Musimy zatem być skoncentrowani od samego początku rywalizacji - powiedział prezes Zaksy Sebastian Świderski.
Mecz zaplanowany jest na godz. 20.30.
REKLAMA
Awans do kolejnej fazy uzyskają po dwa zespoły z każdej z pięciu grup oraz dwie drużyny z najlepszym bilansem z trzecich miejsc.
Mecze 3. kolejki polskich drużyn w Lidze Mistrzów siatkarzy:
wtorek, 16 stycznia:
Zenit Kazań - Jastrzębski Węgiel (16.00)
środa, 17 stycznia:
Dynamo Moskwa - PGE Skra Bełchatów (17.00)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Noliko Maaseik (20.30)
bor
REKLAMA