Paulina Raszewska przed KSW 42: chcę być kojarzona jako sportowiec, a nie celebrytka
Doświadczenie dużo robi, ale medale nie walczą, tytuły możemy sobie schować w kieszeń. Każda walka jest inna, tym bardziej, że obie debiutujemy w formule MMA. Jestem bardzo pewna siebie, pewna swoich umiejętności. Mam nadzieję, że Karolina dużo czasu spędza na treningu, bo będzie miała ze mną bardzo ciężko - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Paulina Raszewska.
2018-01-25, 19:44
3 marca na gali KSW 42 w Łodzi Paulina Raszewska (0-0) stoczy debiutancki pojedynek w formule MMA z Karoliną Owczarz (0-0). Raszewska to wielokrotna mistrzyni Polski w sandzie, wicemistrzyni Polski w boksie tajskim i zawodniczka kickboxingu oraz boksu. Z kolei Karolina Owczarz to była mistrzyni polski i multimedalistka krajowych i międzynarodowych zawodów. Łodzianka zadebiutowała w zawodowym boksie w 2011 roku i wygrała wszystkie cztery stoczone walki, w tym jedną przez nokaut. 24-latka miała również okazję wziąć udział w programie dla młodych talentów pięściarskich "Reto de campeonas" w Meksyku. W 2013 roku zawiesiła karierę sportową, by poświęcić się pracy dziennikarki w telwizji Polsat Sport. W zeszłym roku zdecydowała się jednak wrócić na matę i zaczęła szlifować umiejętności pod okiem trenerów Shark Top Team w rodzinnej Łodzi.
***
Był kickboxing, boks, muay thai, sanda, teraz czas na MMA.
Praktycznie w każdej formule mam już jakieś doświadczenie, więc teraz przydałoby się to wszystko połączyć. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że jakieś parę ładnych lat temu zaczynałam tak naprawdę w MMA, trochę tego parteru zdążyłem poznać.
A skąd w ogóle wziął się pomysł na sporty walki?
Byłam bardzo agresywnym dzieckiem. Moja siostra skończyła teraz 30 lat, siedzieliśmy z rodziną i wspominaliśmy - jak to było kiedyś i faktycznie była taka sytuacja, że rodzice mieli ze mną bardzo duże problemy. Jak byłam bardzo małą dziewczynką to biłam dzieci, gdzieś tymi pięściami chciałam pozałatwiać sprawy. To są teraz śmieszne sytuacje, ale wszystko tak naprawdę zaczęło się, jak przyjechałam do Warszawy na studia i poszłam na galę KSW. Widziałam, jak zawodnicy wychodzą do walki, bardzo mi się to podobało i stwierdziłam, że ja też chcę spróbować i gdzieś ten sport sam mnie znalazł. To nie tak, że ktoś coś mi powiedział, tylko sami się znaleźliśmy. Gala była w sobotę, a w poniedziałek poszłam już szukać sali treningowej. Jak poszłam na pierwszy trening, tak już zostałam do dnia dzisiejszego.
REKLAMA
I tym sposobem dochodzimy do tematu KSW. Miałaś już kiedyś propozycję od włodarzy Konfrontacji Sztuk Walki.
Parę lat temu był pierwszy turniej KSW kobiet i był taki pomysł, żebym tam się pojawiła. Natomiast gdzieś wyczytałam w internecie, że w tej sprawie są podane złe informacje, więc prostuje - przede wszystkim za krótko trenowałam, żeby wystąpić w takiej dużej organizacji. Jestem sportowcem i chcę być kojarzona jako sportowiec, a nie jako osoba, która chce gdzieś zaistnieć na chwilę w mediach i zostać celebrytką, bo to mnie nie interesuje. Gdyby tak było, to przyjęłabym wtedy ofertę KSW.
W międzyczasie była też bardzo niefajna sytuacja, ponieważ zrobiłam niestety mojej siostrze przykry wypadek na macie i miałam ogromną traumę, bo wykluczyłam ją z życia właściwie na półtora roku. Kilka rzeczy skumulowało się w jednym czasie. Po tym wszystkim starałam się wrócić do treningów, wiedziałam - że jeżeli będę dalej trenowała, nie odpuszczę, to i tak KSW prędzej czy później się mną zainteresuje. I tak się stało. Bardzo chcę tej walki i bardzo chcę walki właśnie z tą przeciwniczką. Powiem szczerze, że nie mogę się doczekać tego wydarzenia.
Przeszukując internet przed tą rozmową, czytając artykuły o waszej walce, to zdecydowanie więcej informacji można znaleźć o Karolinie Owczarz. Nie przeszkadza ci to, że jesteś trochę z boku?
Absolutnie mi to nie przeszkadza. Jeżeli walka ma być promowana dzięki Karolinie, to niech tak będzie. Ja chcę być kojarzona ze sportu, a nie z bycia dziennikarką - tak, jak Karolina.
REKLAMA
No właśnie - a co sądzisz o swojej rywalce. Widziałaś jej walki bokserskie?
Nie oglądam żadnych walk moich przeciwniczek, zajmują się tym trenerzy. Skupiam nurt swojej energii tylko i wyłącznie na sobie, na swoich treningach, jestem skupiona w 110 procentach na sobie, nie czytam w internecie żadnych informacji. Jestem osobą bardzo zadaniową, czyli - jak mam jakieś zadanie do wykonania, to po prostu robię to na 200 procent i przechodzę do kolejnego zadania. Staram się nie tracić energii na coś, na co nie mam wpływu. Staram nie rozpraszać się, to też lata treningów zrobiły swoje - po prostu wiem czego chcę, do czego dążę i na tym się skupiam.
Masz już jakiś plan na walkę? Obie specjalizujecie się głównie w stójce, więc może wszystko rozstrzygnie się w parterze?
Walka to walka, ona toczy się swoimi prawami, twój "game plan" idzie w odstawkę, jak coś idzie nie tak. Nie chcę tego zdradzać, chcę się skupić na sobie i w dniu walki pokazać to, co wytrenowałam.
Masz duże doświadczenie w sportach walki. Uważasz się za faworytkę w tym starciu?
Doświadczenie dużo robi, ale medale nie walczą, tytuły możemy sobie schować w kieszeń. Każda walka jest inna, tym bardziej, że obie debiutujemy w formule MMA. Jestem bardzo pewna siebie, pewna swoich umiejętności. Mam nadzieję, że Karolina dużo czasu spędza na treningu, bo będzie miała ze mną bardzo ciężko.
REKLAMA
A jak przygotowania - kogo będziemy mogli zobaczyć w twoim narożniku?
W moje przygotowania zaangażowało się bardzo dużo osób, tak naprawdę bezinteresownie. Moim menadżerem, "head coachem", który scala te wszystkie płaszczyzny jest Filip Bątkowski. Za moją stójkę odpowiada trener Paweł Rumiński. W parterze pomaga mi również Adam Grabowski. Oprócz tego spotykamy się w takich mniejszych grupkach, gdzie trenujemy. Tych ludzi, którzy mi pomagają jest naprawdę dużo. Sztab trenerski mam bardzo dobry.
Szykuje się dłuższa przygoda z MMA?
Tę walkę traktuję jako przecinek, chcę iść dalej. Nie chcę już, żeby była taka sytuacja, jak po poprzednich walkach - gdzie wygrywałam te starcia, a ta moja przygoda ze sportami walki stopowała. Chcę się bić częściej i na pewno tak będzie. Chciałabym się rozwijać w formule MMA. Po tej walce w marcu mam nadzieję, że zdrowie mi pozwoli i po prostu wracam na matę i dalej trenuję, dalej się szkolę, żeby być coraz lepsza.
Czyli cel podbój UFC?
Nie wybiegam aż tak w przyszłość, natomiast na pewno chcę zdobyć dużo doświadczenia. Nie robię na razie jakiś górnolotnych planów, skupiam się na marcu, na tej pierwszej walce, to jest dla mnie priorytet i tutaj kumuluję całą swoją energię.
Znamy już trochę kartę walk KSW 42. Na które stracie, oprócz swojego, czekasz najbardziej?
Wszystkie pojedynki są emocjonujące, zawsze oglądam KSW. Bardzo fajna karta walk jest na tej gali. Walczy m.in. Łukasz Jurkowski, który był w ogóle moim pierwszym trenerem, to właśnie do niego poszłam na pierwsze zajęcia MMA. Będzie fajne, emocjonujące wydarzenie, będą dwie walki kobiet - fajnie, że KSW próbuje promować kobiety w sportach walki. W UFC mamy dwie dywizje, więc dlaczego by nie zrobić tego w KSW.
REKLAMA
Rozmawiał Artur Jaryczewski, PolskieRadio.pl
REKLAMA