"Z pogodą nikt nie wygra". Komentarze po słabym występie Sikory
"Pogoda to loteria, z nią nawet najlepszy zawodnik nie wygra". Tak zdobywca pierwszego dla Polski medalu zimowej olimpiady Franciszek Groń - Gąsienica komentuje słaby występ Tomasza Sikory.
2010-02-14, 23:06
Franciszek Groń Gąsienica oglądał występ Polaka z kibicami w Tychach. Klaskano, gdy na ekranie pojawiał się zawodnik AZS AWF Katowice. Spore emocje wzbudzał też Norweg Ole Einar Bjoerndalen, najwyraźniej oceniany jako główny konkurent Polaka.
"Pobiegł słabiej i tyle. Przecież dwie karne rundy to jeszcze nie wszystko stracone. Nawet, gdyby strzelał bezbłędnie, z tym czasem medalu by nie było. Trudno, są jeszcze kolejne starty" - komentowali kibice występ Sikory.
Franciszek Groń-Gąsienica podkreślił, że biatlon to bardzo trudna dyscyplina. Dużo zależy od szczęścia, a przede wszystkim od pogody.
"Takie zmienne warunki, jakie były dziś na trasie, są najgorsze. Nie wiadomo, jak posmarować narty. Poza tym igrzyska rządzą się swoimi prawami i czasem nawet stuprocentowy faworyt nie wygra. Narciarstwo to nie bieganie na bieżni, która jest zawsze taka sama. Jak ktoś ma na sto metrów czas około 10 sekund - to mniej więcej w tych granicach przybiegnie na metę" - powiedział Gąsienica, który w 1956 roku zdobył w Cortina d'Ampezzo brązowy medal igrzysk w kombinacji norweskiej.
REKLAMA
dp
REKLAMA