NBA: pięć słów Kobe'ego Bryanta
Koszykarze New Jersey Nets pokonali we własnej hali San Antonio Spurs 90:84, odnosząc dziesiąte zwycięstwo w obecnym sezonie NBA.
2010-03-30, 13:44
W sezonie 1972/73 zespół Philadelphia
76ers zanotował dziewięć wygranych, a przegrał 73 spotkania.
"To dla nas wielka sprawa. Jesteśmy przybici tym sezonem, ale na szczęście nikt nie powie o nas: najgorsza drużyna w historii" - przyznał po meczu Devin Harris.
"Trochę presji już z siebie zrzuciliśmy. Teraz musimy zrobić wszystko, by dogonić Timberwolves" - zaznaczył Brook Lopez, który z dorobkiem 22 pkt był najskuteczniejszy w zespole gospodarzy.
Obecny bilans Nets to 10-64. Ekipa z Minneapolis także rozegrała dotąd 74 mecze, ale odniosła 14 zwycięstw.
Spurs przed przyjazdem do New Jersey wygrali 12 z 16 ostatnich spotkań, a pokonali m.in. Los Angeles Lakers, Cleveland Cavaliers czy Atlanta Hawks. "Gospodarze wygrali zasłużenie, pracowali sumiennie na sukces przez 48 minut" - przyznał trener "Ostróg" Gregg Popovich. W ich szeregach wyróżnił się George Hill, który uzyskał 19 pkt.
Po raz 20. w sezonie przegrali Los Angeles Lakers. Obrońcy tytułu ulegli w Nowym Orleanie tamtejszym Hornets 100:108. Mimo porażki są zdecydowanym liderem Konferencji Zachodniej.
Gospodarze nie mają już szans na awans do play off, ale zmobilizowali się na mecz ze słynnym rywalem. Grali bez presji i zanotowali blisko 50-procentową skuteczność rzutów z gry. Dobrze spisali się rezerwowi, którzy uzyskali łącznie 42 pkt. Najlepszym strzelcem był David West - 20 pkt.
"Jeziorowcom" nie pomogło 31 pkt Kobe'ego Bryanta oraz 26 Hiszpana Paua Gasola. "Nie zagraliśmy dziś dobrego meczu" - ocenił Bryant. To samo mówił po porażce w Oklahomie trzy dni temu. "Pięć słów wystarczy. Nie chcę powiedzieć za dużo" - podkreślił.
dp, PAP
"To dla nas wielka sprawa. Jesteśmy przybici tym sezonem, ale na szczęście nikt nie powie o nas: najgorsza drużyna w historii" - przyznał po meczu Devin Harris.
"Trochę presji już z siebie zrzuciliśmy. Teraz musimy zrobić wszystko, by dogonić Timberwolves" - zaznaczył Brook Lopez, który z dorobkiem 22 pkt był najskuteczniejszy w zespole gospodarzy.
Obecny bilans Nets to 10-64. Ekipa z Minneapolis także rozegrała dotąd 74 mecze, ale odniosła 14 zwycięstw.
Spurs przed przyjazdem do New Jersey wygrali 12 z 16 ostatnich spotkań, a pokonali m.in. Los Angeles Lakers, Cleveland Cavaliers czy Atlanta Hawks. "Gospodarze wygrali zasłużenie, pracowali sumiennie na sukces przez 48 minut" - przyznał trener "Ostróg" Gregg Popovich. W ich szeregach wyróżnił się George Hill, który uzyskał 19 pkt.
Po raz 20. w sezonie przegrali Los Angeles Lakers. Obrońcy tytułu ulegli w Nowym Orleanie tamtejszym Hornets 100:108. Mimo porażki są zdecydowanym liderem Konferencji Zachodniej.
Gospodarze nie mają już szans na awans do play off, ale zmobilizowali się na mecz ze słynnym rywalem. Grali bez presji i zanotowali blisko 50-procentową skuteczność rzutów z gry. Dobrze spisali się rezerwowi, którzy uzyskali łącznie 42 pkt. Najlepszym strzelcem był David West - 20 pkt.
"Jeziorowcom" nie pomogło 31 pkt Kobe'ego Bryanta oraz 26 Hiszpana Paua Gasola. "Nie zagraliśmy dziś dobrego meczu" - ocenił Bryant. To samo mówił po porażce w Oklahomie trzy dni temu. "Pięć słów wystarczy. Nie chcę powiedzieć za dużo" - podkreślił.
dp, PAP
REKLAMA