Tomasz Sikora: kandydat do medalu
Mało kontrowersyjny, cierpliwy, przyjacielski i do bólu spokojny - tak mówią o Tomaszu Sikorze jego koledzy z reprezentacji. W Vancouver najlepszy polski biatlonista ma sięgnąć po medal olimpijski.
2010-02-04, 10:33
"Pracowaliśmy razem osiem lat i nigdy nie było nawet najmniejszej między nami sprzeczki, co z innymi zawodnikami się zdarzało. Zawsze potrafił na spokojnie wszystko przemyśleć, a dopiero później rozwiązywać problemy. Ma niesamowitą łatwość rozwiązywania konfliktów" - ocenia wicemistrza olimpijskiego nie trenująca już Magdalena Grzywa. To nie koniec pochwał. Cechę, którą wymieniają wszyscy jest koleżeństwo. "Nigdy nie odmówi. Zawsze można na niego liczyć. Pomoże w najdrobniejszych kwestiach i poda pomocną dłoń, nawet tym najmłodszym zawodnikom. Tomek jest bardzo przyjacielski" - dodała. "Nie chodzi tu o sportowe sprawy. W tych prywatnych też można na nim polegać. Służy radą i pomocą" - podkreślił jego młodszy kolega Łukasz Szczurek. Skąd wziął się sukces Sikory? "Ambicja, praca, talent, spokój, cierpliwość i odpowiednia taktyka" - wymieniła Grzywa. "Najlepiej to widać na przygotowaniach do igrzysk cztery lata temu w Turynie. Było kilku zawodników, którzy trenowali razem z Tomkiem, wykonywali dokładnie te same ćwiczenia, a jednak tylko on odniósł sukces". Niezwykle ważną rolę odgrywa także psychika. "Potrafił świetnie panować nad emocjami, co dawało znakomity skutek na strzelnicy. Teraz zaczął trochę szybciej biegać i to się trochę wszystko pogubiło, ale jestem pewna, że szybko znowu się odnajdzie" - dodała. Ważną osobą w jego karierze jest trener Roman Bondaruk. Po sięgnięciu po złoto mistrzostw świata, Tomasz Sikora przez dziewięć lat nie potrafił sie odnaleźć. Dopiero ukraiński szkoleniowiec potrafił na nowo odnaleźć w nim talent. "Przejrzał go po prostu. Postawił przed nim lustro i zobaczył, czego on potrzebuje. Tomek dostał porządną dawkę ćwiczeń i dało to pożądany skutek. Od 2004 roku zaczął bardzo dobrze biegać i ten talent znowu się odrodził. Jeśli chodzi o trening, to jest to zawodnik, który maksymalnie się mu oddaje" - oceniła Grzywa. Nie powinno zatem dziwić, że dla wielu stał się idolem. "I to nie tylko w kraju. Wielu sportowców z różnych dyscyplin go podziwia i próbuje naśladować" - powiedział PAP Szczurek. "Ja też do nich należę. Jest osobą, która dąży cały czas do określonego celu. Tyle lat był bez większych wyników, nie poddawał się i teraz jest wielkim zawodnikiem". Magdalena Gwizdoń jest pewna, że w Vancouver Sikora, po słabym początku sezonu, znowu sie odrodzi. "Jest w dobrej dyspozycji. To nie są jego pierwsze igrzyska. Jest zawodnikiem doświadczonym i na pewno sobie poradzi, dlatego wszyscy możemy być dobrej myśli". Najlepszy polski biatlonista starty na olimpijskich trasach rozpocznie 14 lutego o godz. 20.15 czasu polskiego. dp
REKLAMA