Ekstraklasa: Pogoń nie składa broni. Szczecinianie lepsi od Śląska Wrocław
Pogoń Szczecin pokonała u siebie Śląsk Wrocław 3:2 (1:0) i wyprzedziła rywali w tabeli piłkarskej ekstraklasy. Portowcy zrobili kolejny, duży krok w walce o utrzymanie się w najwyższej lidze. Za to sytuacja Śląska jest coraz trudniejsza.
2018-04-02, 20:49
Posłuchaj
Trener gospodarzy Kosta Runjaic po raz kolejny zaskoczył składem. Obecności w środku pola duetu Rafał Murawski – Tomasz Hołota można się było spodziewać. Obaj weszli do podstawowej jedenastki pod nieobecność pauzujących za kartki Kamila Drygasa i Jakuba Piotrowskiego. Za to przesunięcie do pomocy Ricardo Nunesa i ustawienie Adama Frączczaka za plecami Mortena Rasmussena, to już były niespodzianki.
Jeszcze więcej zmian w swoim zespole wprowadził Tadeusz Pawłowski. W porównaniu z poprzednim meczem ze składu z różnych przyczyn wypadli Mateusz Lewandowski, Mariusz Pawelec i Michał Chrapek.
Po raz pierwszy w Szczecinie w drużynie przeciwnej zagrał Jakub Słowik. Obecny bramkarz Śląska został sprawdzony przez byłego kolegę z Pogoni Spasa Delewa już 5 minucie i zdał egzamin, broniąc strzał zmierzający pod poprzeczkę.
W odpowiedzi kilka minut później inny były piłkarz Pogoni Marcin Robak główkował tuż nad poprzeczką bramki Łukasza Załuski po rzucie rożnym.
W 27. minucie gospodarze wyprowadzili kontrę prawym skrzydłem. Delew dogrywał w pole bramkowe do Rasmussena, a Duńczykowi zabrakło kilku centymetrów, by wepchnąć piłkę do siatki. Chwilę później Duncan miał jeszcze lepszą okazję do zdobycia gola, ale skiksował przed bramką Słowika.
Prowadzenie Pogoń zdobyła tuż przed przerwą. Z rzutu wolnego z połowy boiska centrował Nunes, głową piłkę odgrywał Rasmussen, a Delew znalazł się w sytuacji sam na sam ze Słowikiem i go pokonał.
Po przerwie "Portowcy" od początku natarli na bramkę rywali, by powiększyć przewagę i dopięli swego w 58 minucie. Po faulu Jakuba Koseckiego na Hubercie Matyni, z rzutu wolnego w pole karne centrował Delew, piłkę głową wzdłuż bramki zagrał Lasza Dwali, a Adam Frączczak mocnym strzałem wpakował ją do siatki.
Tyle, że spokój ten zapewnili sobie gospodarze zaledwie na 12 minut, bowiem w 70. minucie kontaktową bramkę dla gości zdobył wychowanek Pogoni Piotr Celeban. Wrocławianie śmielej zaatakowali, ale w 80. minucie Pogoń znów prowadziła różnicą dwóch goli. Tym razem bramkarza przyjezdnych pokonał były piłkarz Śląska Tomasz Hołota.
Na tym emocje się nie skończyły, bo w drugiej minucie doliczonego czasu gry gola dla gości strzelił niewidoczny przez większość meczu Robak, a chwilę później Śląsk miał kolejny rzut wolny pod bramką Pogoni. Gola na wagę remisu jednak przyjezdni nie zdobyli i przegrali dziewiąty mecz wyjazdowy z rzędu.
REKLAMA
Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 3:2 (1:0).
Bramki: 1:0 Spas Delew (43), 2:0 Adam Frączczak (59), 2:1 Piotr Celeban (70), 3:1 Tomasz Hołota (80), 3:2 Marcin Robak (90+3).
Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: 5 524.
Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Lasza Dwali, Hubert Matynia - Spas Delew (77. Adam Buksa), Tomasz Hołota, Rafał Murawski (74. Dawid Kort), Ricardo Nunes (83. Łukasz Zwoliński) - Adam Frączczak - Morten Rasmussen.
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Tim Rieder, Augusto - Robert Pich (68. Mateusz Cholewiak), Dragoljub Srnić (85. Maciej Pałaszewski), Sito Riera, Jakub Kosecki - Kamil Vacek (68. Arkadiusz Piech) - Marcin Robak.
pm
REKLAMA