Konkurencje olimpijskie: skicross
Skicross, konkurencja narciarstwa dowolnego, która w Vancouver zadebiutuje w programie zimowych igrzysk olimpijskich, nie jest sportem dla ludzi o słabych nerwach.
2010-01-28, 15:41
Uprawiający ją często mówią o sobie: "gladiatorzy na nartach".
Na starcie staje czterech narciarzy. Przed sobą mają trasę zbudowaną ze specjalnych bramek (podobnych jak w slalomie gigancie) i stworzonych ze śniegu przeszkód: zakrętów z "bandami", dłuższych i krótszych skoczni, poprzecznych garbów i innych, ciągle jeszcze wymyślanych i udoskonalanych konstrukcji. Cel jest jeden - widowisko ma być atrakcyjne.
Pierwszym etapem zawodów są eliminacje, które odbywają się na zasadzie indywidualnych przejazdów trasą skicrossu wszystkich narciarzy. Uzyskane czasy pozwalają na odpowiednie ustawienie startujących w czwórkach i rozegranie zasadniczej części rywalizacji (podobnie jak w sprincie w biegach narciarskich).
Do rundy finałowej kwalifikuje się 32 zawodników i 16 zawodniczek. Każdy z kolejnych biegów to wyścig ze wspólnego startu, a do dalszego etapu przechodzi dwójka najlepszych. Zwycięzcą zawodów jest narciarz, który pierwszy osiągnie metę w czteroosobowym ścisłym finale.
REKLAMA
W skicrossie startują często narciarze, którzy wcześniej rywalizowali w konkurencjach alpejskich. Wystarczy wymienić takie nazwiska, jak Daron Rahlves czy Katharin Gutensohn, która ma w dorobku Puchar Świata w zjeździe.
Polacy w poważnych zawodach międzynarodowych pojawili się dopiero w sezonie 2007/08 i do tej pory nie odnieśli sukcesów. Największym może poszczycić się Dagmara Krzyżyńska, która w 2008 roku zdobyła Puchar Europy.
łk
REKLAMA