Trener Śląska o ewentualnej dymisji: zawsze trzeba się z tym liczyć
Bez kontuzjowanego Amira Spahica, ale najprawdopodobniej z Sebastianem Milą w pierwszym składzie przystąpią do meczu z Legią Warszawa zawodnicy Śląska Wrocław.
2010-03-19, 13:31
W roli szkoleniowca stołecznej drużyny zadebiutuje w
ekstraklasie Stefan Białas.
Wrocławianie w rundzie wiosennej jeszcze nie wygrali. Po bezbramkowym remisie z Polonią Bytom, Śląsk dwukrotnie przegrał na własnym boisku 1:2 najpierw z Jagiellonią Białystok, a następnie z Lechią Gdańsk. Legia rozpoczęła drugą część sezonu od zwycięstwa nad Cracovią 2:1, ale później przyszły porażki z Odrą Wodzisław i Polonią Bytom (obie 0:1).
O ile jednak pozycja trenera Śląska Ryszarda Tarasiewicza nie jest zagrożona, o tyle władze stołecznego klubu wykazały się mniejszą cierpliwością i po przegranej w Bytomiu z funkcji trenera usunięty został Jan Urban.
W piątkowej rozmowie z PAP prezes Śląska Piotr Waśniewski przyznał, że liczba zdobytych punktów nie jest satysfakcjonująca, ale od wyników o wiele bardziej istotna była postawa zawodników i styl gry całego zespołu. "Gdyby wszystkie trzy mecze wyglądały tak samo słabo jak starcie z Jagiellonią, to byłby to poważny powód do alarmu, ale spotkanie z Polonią było w naszym wykonaniu przyzwoite, a z Lechią nawet lepsze. Tylko brak skuteczności i szczęścia spowodował, że nie zdobyliśmy punktów" - mówił Waśniewski.
Prezes dodał, że pozycja trenera w klubie nie może się wahać po każdym meczu, a często gdy drużyny piłkarskie wygrywają, wcale nie oznacza to, że wszystko funkcjonuje w nich prawidłowo. "Liczy się styl, prawdopodobieństwo zwycięstw w kolejnych spotkaniach. Jeśli Śląsk będzie grał tak jak w meczu z Lechią, to kwestią otwartą jest ile punktów zdobędzie, a nie czy je w ogóle zdobędzie" - tłumaczył.
Drużyna Śląska wyjechała do Warszawy w piątek rano. Po przyjeździe zawodników czekają m.in. zajęcia na sali sportowej w hotelu. W kadrze meczowej zabrakło Amira Spahica, ale znalazł się w niej powracający po kontuzji Antoni Łukaszewicz. Najprawdopodobniej zagra też Sebastian Mila.
"Wyniki stołecznego klubu w ostatnich meczach pozostawiają dużo do życzenia, dlatego liczymy, że w sobotę uda nam się zdobyć co najmniej jeden punkt. Oczywiście chciałbym żebyśmy wygrali, bo to pozbawiło by zespół presji, ale gramy z Legią, która ciągle jest dobrym klubem i ma mocnych zawodników" - dodał Waśniewski.
Zdaniem Tarasiewicza nowy trener Legii miał zbyt mało czasu, żeby wprowadzić zmiany, które diametralnie odmieniłyby grę zespołu. "Widziałem pucharowy mecz z Ruchem Chorzów, ale czy Legia zagrała tam lepiej czy gorzej, to mnie w ogóle nie interesuje" - dodał szkoleniowiec.
Pytany o możliwość rozwiązania z nim umowy, Tarasiewicz odpowiedział, że w pracy trenera zawsze trzeba się z tym liczyć.
Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 14.45.
dp, PAP
Wrocławianie w rundzie wiosennej jeszcze nie wygrali. Po bezbramkowym remisie z Polonią Bytom, Śląsk dwukrotnie przegrał na własnym boisku 1:2 najpierw z Jagiellonią Białystok, a następnie z Lechią Gdańsk. Legia rozpoczęła drugą część sezonu od zwycięstwa nad Cracovią 2:1, ale później przyszły porażki z Odrą Wodzisław i Polonią Bytom (obie 0:1).
O ile jednak pozycja trenera Śląska Ryszarda Tarasiewicza nie jest zagrożona, o tyle władze stołecznego klubu wykazały się mniejszą cierpliwością i po przegranej w Bytomiu z funkcji trenera usunięty został Jan Urban.
W piątkowej rozmowie z PAP prezes Śląska Piotr Waśniewski przyznał, że liczba zdobytych punktów nie jest satysfakcjonująca, ale od wyników o wiele bardziej istotna była postawa zawodników i styl gry całego zespołu. "Gdyby wszystkie trzy mecze wyglądały tak samo słabo jak starcie z Jagiellonią, to byłby to poważny powód do alarmu, ale spotkanie z Polonią było w naszym wykonaniu przyzwoite, a z Lechią nawet lepsze. Tylko brak skuteczności i szczęścia spowodował, że nie zdobyliśmy punktów" - mówił Waśniewski.
Prezes dodał, że pozycja trenera w klubie nie może się wahać po każdym meczu, a często gdy drużyny piłkarskie wygrywają, wcale nie oznacza to, że wszystko funkcjonuje w nich prawidłowo. "Liczy się styl, prawdopodobieństwo zwycięstw w kolejnych spotkaniach. Jeśli Śląsk będzie grał tak jak w meczu z Lechią, to kwestią otwartą jest ile punktów zdobędzie, a nie czy je w ogóle zdobędzie" - tłumaczył.
Drużyna Śląska wyjechała do Warszawy w piątek rano. Po przyjeździe zawodników czekają m.in. zajęcia na sali sportowej w hotelu. W kadrze meczowej zabrakło Amira Spahica, ale znalazł się w niej powracający po kontuzji Antoni Łukaszewicz. Najprawdopodobniej zagra też Sebastian Mila.
"Wyniki stołecznego klubu w ostatnich meczach pozostawiają dużo do życzenia, dlatego liczymy, że w sobotę uda nam się zdobyć co najmniej jeden punkt. Oczywiście chciałbym żebyśmy wygrali, bo to pozbawiło by zespół presji, ale gramy z Legią, która ciągle jest dobrym klubem i ma mocnych zawodników" - dodał Waśniewski.
Zdaniem Tarasiewicza nowy trener Legii miał zbyt mało czasu, żeby wprowadzić zmiany, które diametralnie odmieniłyby grę zespołu. "Widziałem pucharowy mecz z Ruchem Chorzów, ale czy Legia zagrała tam lepiej czy gorzej, to mnie w ogóle nie interesuje" - dodał szkoleniowiec.
Pytany o możliwość rozwiązania z nim umowy, Tarasiewicz odpowiedział, że w pracy trenera zawsze trzeba się z tym liczyć.
Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 14.45.
dp, PAP
REKLAMA