Kasperczak: nie będzie kalkulacji w meczu z Legią
Nie będzie żadnych kalkulacji, grania z Legią na remis, który tak naprawdę Wiśle nic nie daje -zapewnia trener "Białej Gwiazdy" Henryk Kasperczak przed sobotnim meczem w Warszawie.
2010-05-07, 14:02
"Z obu stron nie będzie żadnych kalkulacji. Zarówno dla Legii, jak i dla nas ten mecz jest ważny" - powiedział Kasperczak podczas piątkowej konferencji prasowej.
Wisła jeszcze przed poprzednia kolejką miała cztery punkty przewagi nad Lechem, ale nieoczekiwanie przegrała z Koroną Kielce i obecnie drużyna z Poznania traci do "Białej Gwiazdy" tylko jeden punkt. Legia zajmuje czwarte miejsce, ze stratą sześciu punktów do lidera.
"Mojemu zespołowi należy się krytyka za grę w pierwszej połowę z Koroną Kielce. Daliśmy się zaskoczyć i to spowodowało, że potem musieliśmy gonić wynik. Brakowało nam skuteczności w drugiej połowie, w trakcie której mieliśmy dużo okazji do wyrównania. W spotkaniu z Legią nie możemy popełnić tych samych błędów" - podkreślił Kasperczak.
Według krakowskiego szkoleniowca jego zawodnicy będą musieli pilnować szczególnie Bartłomieja Grzelaka, Macieja Iwańskiego oraz skrzydłowych - szczególnie Miroslava Radovicia lub Sebastiana Szałachowskiego (w zależności od tego, który będzie grać).
"Grzelak gra bardzo dobrze tyłem do bramki przeciwnika, umie też strzelić, znaleźć się w obrębie +16+ przeciwnika, jest niebezpiecznym zawodnikiem. Z kolei Iwański kieruje grą Legii i należy go pilnować. Groźne są skrzydła warszawskiego zespołu i trzeba będzie uważać na grających tam piłkarzy" - ocenił Kasperczak.
Trener Wisły nie narzeka na kłopoty kadrowe. "W tym tygodniu problemy zdrowotne mieli Piotr Brożek i Rafał Boguski, ale ostatecznie mam do dyspozycji wszystkich zawodników oprócz Mariusza Pawełka. On przeszedł artroskopię kolana - po kontuzji, której doznał w meczu z Lechem Poznań - i do końca sezonu nie będzie brany pod uwagę. Żałujemy bardzo, bo jest był on pewnym punktem zespołu" - dodał Kasperczak.
Pawełka w bramce drużyny "Białej Gwiazdy" zastępuje Marcin Juszczyk.
dp
REKLAMA