Koniec marzeń o wygraniu Ligi Mistrzów (posłuchaj)

2010-05-01, 20:39

Koniec marzeń o wygraniu Ligi Mistrzów (posłuchaj)

Skra Bełchatów przegrała 1:3 z Dynamem Moskwa w półfinale turnieju Final Four siatkarzy.

Posłuchaj

Koniec marzen o wygranej w Lidze Mistrzów - Skra przegrala z Dynamem
+
Dodaj do playlisty

Mistrzowie Polski PGE Skra Bełchatów przegrali z Dynamo Moskwa 1:3 (25:23, 19:25, 21:25, 17:25) w półfinale Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy w Łodzi i w niedzielę zagrają o trzecie miejsce.

Podopieczni Jacka Nawrockiego rywala poznają po drugim sobotnim meczu, w którym zagra obrońca trofeum Trentino BetClic i słoweńskie ACH Bled.

Finał zaplanowano w Atlas Arenie na niedzielę na godz. 14.45, wcześniej, o 11.30, odbędzie się spotkanie o trzecie miejsce.

PGE Skra Bełchatów: Miguel Falasca, Stephane Antiga, Marcin Możdżonek, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Daniel Pliński, Piotr Gacek (libero) oraz Bartosz Kurek, Jakub Novotny, Maciej Dobrowolski

Dynamo Moskwa: Aleksander Markin, Aleksander Wołkow, Siergiej Grankin, Amaral Dante, Dmitrij Szczerbinin, Siergiej Połtawski, Teodor Salparow (libero) oraz Jurij Bierieżko, Aleksiej Samojlenko

Widzów: 13 500.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Możdżonek:
"Mieliśmy dzisiaj szansę awansować do finału Ligi Mistrzów i walczyć o tytuł najlepszej drużyny w Europie. Nie wykorzystaliśmy jej jednak. Widocznie byliśmy za słabi. Rosjanie zaczęli się rozkręcać już w pierwszym secie, który zakończył się naszym zwycięstwem. Mieliśmy w nim dużą przewagę, jednak ją roztrwoniliśmy. Dynamo grało dużo lepiej w polu zagrywki. Mieli też dużo lepsze od nas przyjęcie. Dzisiaj nie mieliśmy z nimi szans. Mam nadzieję, że kibice przyjdą jutro dopingować nas w meczu o trzecie miejsce. Musimy zagrać lepiej niż dzisiaj".

Maciej Dobrowolski:
"Mieliśmy dzisiaj wymarzone otwarcie. Wygraliśmy pierwszego seta i wszystko było w naszych rękach. Ciężko powiedzieć co się później stało. W trzech kolejnych setach zostaliśmy rozbici. Nie było w nich żadnej walki w końcówce. Od początku rywale uzyskiwali przewagę i kontrolowali grę. Przed meczem na pewno były nerwy i emocje, ale wszyscy przyjechali tu po to, żeby wygrać. Rosjanie dzisiaj bardzo dobrze grali dzisiaj zagrywką i ustawiali sobie tym dalszą grę. My zbyt nerwowo zachowywaliśmy się na zagrywce i za dużo psuliśmy. Wynikało to jednak z tego, że przegrywaliśmy już początki setów i później musieliśmy odrabiać straty. Nie powinniśmy jednak przegrać meczu w taki sposób".

Bartosz Kurek:
"Możemy się tylko cieszyć z pierwszego seta, bo później już nie mieliśmy żadnych powodów do radości. Najłatwiej byłoby zrzucić winę na złe przyjęcie, ale dzisiaj mieliśmy problemy praktycznie z każdym elementem. Nastawialiśmy się bardzo na ten turniej i mieliśmy nadzieję na dobry wynik. Teraz została nam walka o trzecie miejsce. Musimy zagrać lepiej niż dzisiaj, by nie sprawić kolejnego zawodu tej publiczności".

Piotr Gacek:
"Dynamo miało co prawda słaby początek, ale już w końcówce pierwszego seta złapało dobrą grę. Na pewno przed każdym meczem na wysokim poziomie odczuwa się presję, ale to jest związane z naszym zawodem. Ta presja musi się przełożyć na pozytywną grę. Byliśmy niesieni wspaniałym dopingiem, za co chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy przyszli na ten półfinał. Mam nadzieję, że uda nam się stanąć na podium".

Jacek Nawrocki, trener PGE Skry:
"Przed spotkaniem mówiliśmy sobie, że nie możemy dać Rosjanom odskoczyć na dystans punktowy. Wiadomo jak grają, gdy mają przewagę i nie czują presji wyniku. Wtedy są bardzo trudni do zatrzymania, bo mają poukładane wszystkie elementy. Dynamo od razu odjeżdżało nam na cztery, pięć punktów i później mieliśmy do wyboru: ryzykować albo szukać niekonwencjonalnych rozwiązań. Były momenty i możliwości do tego, by starać się wyrównać stan meczu, ale nie potrafiliśmy wykorzystać kontrataków".

Siergiej Grankin:
"Słabszy początek dzisiejszego meczu nie był efektem zetknięcia z tą halą i publicznością. Po prostu przyszło nam grać z rywalem, który dobrze wszedł w mecz i szybko nam odskoczył. Cieszę się jednak z tego, że jeszcze w tym pierwszym secie podjęliśmy walkę, zmniejszyliśmy straty i przede wszystkim uspokoiliśmy grę. To zaowocowało w kolejnych setach".

Roman Jakowlew:
"Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Po porażkach z Zenitem Kazań wielu już nas skreśliło, ale dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy wartościową drużyną. Publiczność nam nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie, pomogła nam się dodatkowo zmobilizować. Pomagało nam też to, że nie byliśmy faworytem tego pojedynku. To na Skrze ciążyła presja zwycięstwa za wszelką cenę. Grali u siebie i wszyscy oczekiwali od nich zwycięstwa".

dm, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej