Chelsea Londyn gromi rywali. Fabiański znowu broni
Chelsea Londyn pokonała Stoke City 7:0 i wróciła na pierwsze miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Na dwie kolejki przed końcem Manchester United wyprzedza jednym punktem.
2010-04-25, 22:04
Hat-trickiem popisał
się reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Salomon Kalou. Przy drugiej
bramce zderzył się z bramkarzem Stoke Thomasem Sorensenem. Duńczyk
doznał kontuzji łokcia i na noszach opuścił boisko. Pod dużym znakiem
zapytania stoi jego wyjazd na mistrzostwa świata do RPA.
"Myślę, że wynik 7:0 jest sprawiedliwy. Mieliśmy nawet więcej okazji, zagraliśmy naprawdę dobrze. Dzięki temu znacznie poprawiliśmy bilans bramkowy, ale i tak musimy za wszelką cenę wygrać dwa ostatnie spotkania" - powiedział strzelec dwóch goli Frank Lampard.
By cieszyć się z mistrzostwa kraju (pierwszego od 2006 roku), Chelsea musi pokonać Liverpool i Wigan lub liczyć na potknięcie "Czerwonych Diabłów" w meczach z Sunderlandem i Stoke City.
Kibice Chelsea ucieszyli się, że do drużyny wrócił obrońca Ashley Cole. Przez 10 tygodni zmagał się z urazem kostki.
Manchester United, choć bez kontuzjowanego Wayne'e Rooneya, który może w lidze w tym sezonie już nie zagrać, pokonał Tottenham Hotspur 3:1. Dwa gole, oba z rzutów karnych, zdobył dla gospodarzy 36-letni Walijczyk Ryan Giggs, a wynik ustalił najlepszy na boisku Portugalczyk Nani.
Kolejną szansę od trenera Arsene'a Wengera dostał Łukasz Fabiański, który odwdzięczył się pewną grą i nie puścił gola w spotkaniu Arsenalu Londyn z Manchesterem City (0:0). W dwóch wcześniejszych występach błędy polskiego bramkarza przyczyniły się do słabych wyników "Kanonierów".
W niedzielę wygrały Aston Villa oraz Liverpool i obie nadal mają szansę na zajęcie czwartego miejsca w tabeli, które zagwarantuje grę w Lidze Mistrzów. W derbowym meczu Aston Villa pokonała Birmingham 1:0, a Liverpool wygrał na wyjeździe z Burnley 4:0. Tym samym "The Reds" przesądzili o degradacji Burnley.
Liverpool zajmuje siódme miejsce, ale do czwartego Tottenhamu traci tylko dwa punkty. Z kolei Aston Villa jest piąta i przegrywa z londyńczykami tylko gorszym bilansem goli.
dp, PAP
"Myślę, że wynik 7:0 jest sprawiedliwy. Mieliśmy nawet więcej okazji, zagraliśmy naprawdę dobrze. Dzięki temu znacznie poprawiliśmy bilans bramkowy, ale i tak musimy za wszelką cenę wygrać dwa ostatnie spotkania" - powiedział strzelec dwóch goli Frank Lampard.
By cieszyć się z mistrzostwa kraju (pierwszego od 2006 roku), Chelsea musi pokonać Liverpool i Wigan lub liczyć na potknięcie "Czerwonych Diabłów" w meczach z Sunderlandem i Stoke City.
Kibice Chelsea ucieszyli się, że do drużyny wrócił obrońca Ashley Cole. Przez 10 tygodni zmagał się z urazem kostki.
Manchester United, choć bez kontuzjowanego Wayne'e Rooneya, który może w lidze w tym sezonie już nie zagrać, pokonał Tottenham Hotspur 3:1. Dwa gole, oba z rzutów karnych, zdobył dla gospodarzy 36-letni Walijczyk Ryan Giggs, a wynik ustalił najlepszy na boisku Portugalczyk Nani.
Kolejną szansę od trenera Arsene'a Wengera dostał Łukasz Fabiański, który odwdzięczył się pewną grą i nie puścił gola w spotkaniu Arsenalu Londyn z Manchesterem City (0:0). W dwóch wcześniejszych występach błędy polskiego bramkarza przyczyniły się do słabych wyników "Kanonierów".
W niedzielę wygrały Aston Villa oraz Liverpool i obie nadal mają szansę na zajęcie czwartego miejsca w tabeli, które zagwarantuje grę w Lidze Mistrzów. W derbowym meczu Aston Villa pokonała Birmingham 1:0, a Liverpool wygrał na wyjeździe z Burnley 4:0. Tym samym "The Reds" przesądzili o degradacji Burnley.
Liverpool zajmuje siódme miejsce, ale do czwartego Tottenhamu traci tylko dwa punkty. Z kolei Aston Villa jest piąta i przegrywa z londyńczykami tylko gorszym bilansem goli.
dp, PAP
REKLAMA