Trenerzy: zawiedliśmy się na ludziach, mamy dość

Trener Justyny Kowalczyk Aleksander Wierietielny oraz trenerzy biatlonistek i biatlonistów Nadia Biłowa i Roman Bondaruk krytykują... tego właśnie nie wiemy, bo nie chcą zdradzić.

2010-02-24, 10:37

Trenerzy: zawiedliśmy się na ludziach, mamy dość
Aleksander Wierietielny . Foto: fot.Tomasz Zimoch

"To jest najgorsza olimpiada w moim życiu. Pod sportowym aspektem oczywiście jest pięknie, ale oprócz medali są jeszcze inne rzeczy - znacznie ważniejsze. Jest przecież jakiś honor, uczciwość. Zawiodłem się na niektórych ludziach" - powiedział tajemniczo Wierietielny. Nie chciał również wyjawić, czy chodzi o konflikt w polskiej ekipie, czy o problemy na zewnątrz. "Tyle na razie niech wystarczy. Nie powiem nic więcej" - oświadczył.

Nie mniej tajemnicza jest Nadia Biłowa, któa od ośmiu lat pracuje z kadrą polskich biathlonistek. Podkreśla, że kocha z nimi pracować, ma jednak dość układów i krytyki za plecami. Poważnie zastanawia się nad odejściem.

"O kogo dokładnie chodzi nie powiem, ale nie są to przyjemne sytuacje. Ja naprawdę chwalę sobie pracę w Polsce. Świetnie się tutaj odnalazłam, poświęcam temu całe moje życie i oczekuję, że jeżli ktoś ma jakieś uwagi, powie mi to w twarz, a nie będzie komentować za plecami" - powiedziała Biłowa. "Nieważne co się będzie robić i jak. Zawsze znajdą się ludzie, którzy skrytykują. A ja chcę po prostu spokojnie pracować. Nie wchodzę w żadne układziki, rozmowy, głupoty. Ludzie natomiast gadają i gadają. Można wytrzymać rok, dwa, trzy, ale osiem lat? W końcu trzeba powiedzieć dość" - dodała. "Obracamy się wśród dorosłych, dojrzałych ludzi. Oni mają po 40-50 lat i to ich gadanie sprawia, że jest mi smutno i nie chcę dalej tego ciągnąć."

Podobnego zdania jest trener Tomasz Sikory Roman Bondaruk. Ponoć w Polskim Związku Biatlonu działa silna opozycja przeciwko parze ukraińskich szkoleniowców.

Według prezesa związku Zbigniewa Waśkiewicza przyczyną problemów może być "zmęczenie materiału". "Biathlon to sport indywidualny i trzeba wziąć pod uwagę, że jak dwie jednostki przebywają ze sobą dzień, wieczór i noc to zawsze coś się zużywa" - uważa.  

Kontrakty Biłowej i Bondaruka podpisane są do końca roku. Nie wiadomo, czy zostaną przedłużone.


bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej