Liga Europy: problemy Lecha przed rewanżem z Gandzasarem

 Drużyna Lecha Poznań z 12-godzinnym opóźnieniem odleciała do Erywania na rewanżowy mecz 1. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej z Gandzasarem Kapan. W stolicy Armenii mają zameldować się ok. 2.30 w nocy miejscowego czasu.

2018-07-18, 14:52

Liga Europy: problemy Lecha przed rewanżem z Gandzasarem
Kibice Lecha Poznań. Foto: Wikipedia/Roger Goraczniak - http://picasaweb.google.com/RogerGor1/LechManchester#5535830354317746354

Lech Poznań miał lecieć wyczarterowanym samolotem już w środę, jednak pojawiły się kłopoty z przewoźnikiem, który nie zdołał zapewnić drużynie przelotu.

- Zaraz po uzyskaniu tej informacji zaczęliśmy szukać alternatywnych połączeń. I cały czas jesteśmy na etapie szukania, na pewno przed godziną 18 nie wylecimy - poinformował rzecznik prasowy Lecha Łukasz Borowicz.

Jak dodał, w okresie wakacyjnym nie jest łatwo znaleźć samolot w ciągu kilku godzin. W rachubę nie wchodzą również połączenia rejsowe.

- Samolot z Warszawy, który odleci dziś wieczorem do Erywania, nie miał już wolnych miejsc. Z kolei w samolocie z Berlina udało nam się kupić zaledwie cztery bilety. W tej chwili podróż samolotem rejsowym jest absolutnie niewykonalna. Nie rozważamy na razie kwestii przełożenia meczu, robimy wszystko, żeby dolecieć, nawet, gdyby miało to być jutro - zaznaczył Borowicz.

REKLAMA

Na dobę przed starciem klub musi znaleźć inny sposób na to, by dostać się na mecz. Zdążył już poinformować o całej sprawie organizatorów, odwołując przedmeczowy trening i konferencję prasową. Na oficjalnej stronie Lecha pojawiła się informacja, że zespół wyruszy w podróż dziś po godzinie 20.

Z podobnymi problemami Lech borykał się już w 2015 roku, kiedy grał w fazie grupowej Ligie Europy - na mecz z Fiorentiną doleciał właśnie w dniu meczu, jednak zwyciężył faworyzowanego rywala 2:1. Być może tym razem także okaże się, że niekoniecznie komfortowa sytuacja przełoży się na dobry wynik i dobrą grę.

Trener Ivan Djurdjević z dużym spokojem podchodził do perturbacji związanych z transportem.

- To akurat nie ma większego znaczenia. Postanowiliśmy przeprowadzić trening przed południem na naszym boisku i może to nawet lepiej. Musimy się zaadaptować do tych warunków, wszystko co dzieje się złego, może okazać się dobre dla nas. Mamy plany awaryjne na każdą okoliczność, nawet gdybyśmy mieli wylecieć jutro rano. Zawodnicy są skoncentrowani tylko i wyłącznie na pracy, którą jutro mają wykonać - zapewnił Djurdjević.

REKLAMA

ps


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej