Legia Warszawa
Poprzedni sezon dla Legii Warszawa zakończył się klapą. Teraz ma być inaczej. Nowy trener - Maciej Skorża, nowi piłkarze, nowy stadion i ugoda z kibicami mają być początkiem odbudowy potęgi stołecznego klubu.
2009-08-06, 14:02
Fani warszawskiego zespołu odliczają już godziny do sobotniego meczu towarzyskiego z Arsenalem Londyn. Spotkanie, które ma być główną atrakcją uroczystości otwarcia stadionu, będzie również ostatnim i najpoważniejszym sprawdzianem przed nowym sezonem ekstraklasy (z tego powodu inauguracja z Cracovią odbędzie się 16 sierpnia). Bilety na to spotkanie (prawie 23 tys.) rozeszły się błyskawicznie.
"To wspaniały wynik, który pokazuje, z jakimi oczekiwaniami warszawiacy czekali na stadion. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zarówno budową obiektu, jak i drużyny interesuje się wielu ludzi. Teraz doczekaliśmy się tłumów" - ocenił prezes Legii Paweł Kosmala.
"Z powodu ogromnego zainteresowania, przedłużyliśmy także okres, kiedy za darmo można wyrabiać karty kibica. Wydaliśmy ich już około 60 tys., ale ta liczba będzie jeszcze większa. Naszym marzeniem jest 100 tys." - dodał.
W tej sytuacji ogromna presja spada na zespół. Słabe wyniki z poprzedniego sezonu przekładały się na bardzo niską frekwencję na obiekcie przy Łazienkowskiej. W tym sezonie ma być inaczej.
Nową jakość ma zapewnić pozyskanie sześciu nowych piłkarzy. Słowaka Jana Muchę, który odszedł do Evertonu, w bramce ma zastąpić 21-letni Chorwat Marijan Antolović. Co prawda rywalizuje on o miano "numeru jeden" z Ukraińcem Kostiantynem Machnowskim, ale wydaje się, że to na niego postawi Skorża. Po kilku błędach w pierwszych sparingach, później Chorwat popisywał się już nieprzeciętnymi umiejętnościami.
Obronę wzmocnił Srda Kneżević, który w poprzednim sezonie wywalczył z Partizanem Belgrad mistrzostwo Serbii. W obliczu poważnych kłopotów w tej formacji, będzie to bardzo ważny zawodnik, szczególnie na początku sezonu. Z powodu kontuzji w pierwszych meczach nie wystąpią za to Jakub Rzeźniczak, Hiszpan Inaki Astiz i Dickson Choto z Zimbabwe. Niepewna jest też dyspozycja Tomasza Kiełbowicza. Cała czwórka w poprzednim sezonie najczęściej tworzyła blok defensywny stołecznego zespołu. Z wypożyczenia do Korony wrócił natomiast Artur Jędrzejczyk, który dostał już powołanie do drużyny narodowej.
Najbardziej kibice Legii liczą jednak na Alejandro Cabrala, który ma na koncie mistrzostwo świata z młodzieżową reprezentacją Argentyny w 2007 roku. Z Maciejem Iwańskim mają stworzyć najlepszą parę pomocników w polskiej ekstraklasie, a skład drugiej linii uzupełnią skrzydłowy z Portugalii Manu i defensywny pomocnik, który w poprzednim sezonie z Dynamem Zagrzeb zdobył mistrzostwo Chorwacji, Ivica Vrdoljak.
Za zdobywanie bramek odpowiedzialni mają być pochodzący z Zimbabwe Takesure Chinyama, który w poprzednim sezonie głównie zmagał się z kontuzjami. Latem król strzelców z sezonu 2008/09 wreszcie się wyleczył i przepracował z zespołem niemal cały okres przygotowawczy. Poważnym konkurentem, a być może partnerem, do miejsca w ataku będzie dla niego Bruno Mezenga, który przeszedł z zespołu mistrza Brazylii Flamengo Rio de Janeiro.
Kiedy Chinyama gromadził gole do tytułu najlepszego strzelca, Brazylijczyk strzelał bramki dla tureckiego Ordusporu Kulubu (21 trafień).
Ze sparingów najcenniejsze było zwycięstwo nad Lorient 1:0 na zakończenie zgrupowania we francuskim Carnac. Wcześniej zespół przegrał z Rennes (0:1) i Bordeaux (1:4). Porażki rozdzielił remis z Paris Saint Germain (2:2).
Kadra:
Bramkarze:
1. Marijan Antolović
12. Kostyantyn Makhnovskyy
29. Jakub Szumski
Obrońcy:
2. Artur Jędrzejczyk
4. Dickson Choto
11. Tomasz Kiełbowicz
15. Inaki Astiz Ventura
17. Marcin Komorowski
23. Srdja Kneżević
24. Jakub Wawrzyniak
25. Jakub Rzeźniczak
Pomocnicy:
7. Piotr Giza
8. Maciej Iwański
9. Emanuel de Jesus Bonfim Evaristo
16. Ariel Borysiuk
20. Sebastian Szałachowski
21. Ivica Vrdoljak
27. Alejandro Ariel Cabral
30. Michał Żyro
31. Maciej Rybus
32. Miroslav Radović
82. Adam Banasiak
Napastnicy:
18. Michał Kucharczyk
19. Takesure Chinyama
28. Maciej Górski
80. Bruno Mezenga
gaw, PAP, legia.com
REKLAMA