Cracovia idzie na wojnę z Gazetą Wyborczą
Prezes Cracovii Janusz Filipiak i firma Comarch będą domagać się od "Gazety Wyborczej" sprostowania oraz wystąpią do sądu z pozwem o naruszenie dóbr osobistych.
2010-10-12, 08:52
Cracovia poinformowała, że w relacji "Gazety Wyborczej" z sobotniego sparingu krakowskiego klubu z TSV 1860 Monachium pojawiły się nieprawdziwe informacje, godzące w dobre imię właściciela "Pasów".
W artykule "Matusiak rozstrzygnął" Szymon Opryszek pisał o wspieraniu TSV przez Janusza Filipiaka. Prezes Cracovii płaci 1,8 mln euro rocznie w ramach sponsoringu TSV, co stanowi 25 proc. budżetu szóstego zespołu 2. Bundesligi.
Następnie reporter "Gazety" przytoczył opinię nie nazwanego dziennikarza z "Berliner Zeitung", który rzekomo był na meczu.
To ważne pieniądze dla klubu, który stał nad finansową przepaścią. W Niemczech wydawało się dziwne, że Polak zabiera się za sponsoring monachijczyków. Stereotypy? Niektóre gazety wytykały Filipiakowi historię z rzekomym plagiatem programu, który pozwolił mu zrobić karierę - miał powiedzieć niemiecki dziennikarz.
REKLAMA
Janusz Filipiak, Cracovia SSA i firma Comarch jednoznacznie oświadczyły, że na meczu Cracovii z TSV 1860 nie było dziennikarza "Berliner Zeitung", a w niemieckiej prasie nie ukazał się żaden artykuł o treści zbliżonej do insynuacji zawartej w artykule.
W związku z powyższym Janusz Filipiak i firma Comarch będą domagać się od "Gazety Wyborczej" sprostowania oraz wystąpią do sądu z pozwem o naruszenie dóbr osobistych.
man
REKLAMA
REKLAMA