Legia w fatalnym stylu pokonuje Widzewa

Piłkarze Legii Warszawa wygrali u siebie z Widzewem Łódź 1:0 w pierwszym meczu 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy.

2011-04-29, 20:54

Legia w fatalnym stylu pokonuje Widzewa
Legia Warszawa - Widzew Łódź . Foto: fot. Legia Warszawa/Adam Polak

Posłuchaj

Trener warszawskiej drużyny Maciej Skorża mówił po meczu, że nie ważny był dla niego styl tego spotkania.
+
Dodaj do playlisty

W pierwszej części meczu, żadna z drużyn nie nie stworzyłam bramkowej sytuacji. Poziom reprezentowany przez obie drużyny był niski, a piłkarze zarówno z jednej, jaki i z drugiej ekipy popełniali głupie błędy lub faulowali. Od 40. minuty częściej w posiadaniu piłki był zespół gości. W pierwszej połowie nie padł ani jeden celny strzał na bramkę.

Po pierwszym strzale na bramkę w całym spotkaniu - gola strzela Alejandro Ariel Cabral. W akcji asystował Jakub Wawrzyniak, była to 65. minuta spotkania.

Po zmianie rezultatu, mecz nieco przyśpieszył, ale drugi celny strzał na bramkę został oddany w 86. minucie. Obie drużyny próbowały atakować, ale gra toczyła się głównie w środku boiska.

Z powodu wielu przerw w grze, między innymi kontuzji obrońcy Legii Marcina Komorowskiego, sędzia doliczył do drugiej połowy aż 6 minut.

REKLAMA

Widzew na zwycięstwo z Legią czeka od kwietnia 2000 roku. W kolejnych 12 meczach padły dwa remisy, a aż 10 razy wygrywała ekipa ze stolicy.

Dla Legii było to pierwsze ligowe zwycięstwo od 6 marca. W tabeli zespół Macieja Skorży zrównał się punktami - 35 - z Lechią Gdańsk i zajmuje 4. miejsce. Widzew zajmuje miejsce 12.

Po meczu powiedzieli:

Czesław Michniewicz, trener Widzewa Łódź: Nie był to dla nas miły mecz, ponieważ wszystko wskazywało, że zakończy się bezbramkowym remisem. Trzeba jednak przyznać, że stworzyliśmy zbyt mało sytuacji, aby myśleć o zdobyciu trzech punktów. Do tego trzeba przecież strzelać bramki. A nam brakowało dobrego rozegrania między pomocnikami i napastnikami.

- Legia lepiej od nas operowała piłką. Zaczęliśmy grać, kiedy rywale cofnęli się do obrony, ale dla nas było to już zbyt późno. Mamy umiejętności takie, a nie inne, a Legia nie pozwoliła nam na zbyt wiele. Szkoda, bo włożyliśmy w ten mecz dużo serca. Profilaktycznie wcześniej opuściłem ławkę trenerską, żeby nie wyrzucił mnie z niej sędzia. Mecz był nerwowy, ale nie możemy mieć większych pretensji do arbitra.

REKLAMA

Maciej Skorża, trener Legii Warszawa: Osiągnęliśmy cel. Chcieliśmy za wszelką cenę przerwać złą passę i wreszcie się udało. Graliśmy bardzo ostrożnie i przez to stworzyliśmy brzydkie widowisko. Na osłodę pozostaje nam ładna akcja bramkowa, których w meczu powinno być kilkanaście. Bałem się jednak, jak ten mecz będzie wyglądał, mając na względzie wtorkowy finał Pucharu Polski z Lechem Poznań. Widać było po naszej postawie, że zawodnicy myśleli już o tym spotkaniu.

- Wiele razy tu pięknie przegraliśmy, ale w piątek brzydko wygraliśmy i najważniejsze są te trzy punkty. Proszę nas nie rozliczać za jakość gry. To był brzydki mecz z obydwu stron. Graliśmy trochę jak Real Madryt przeciwko Barcelonie. Wiem, że kibice są obruszeni stylem gry, ale w obecnej sytuacji najważniejsze jest dla mnie zwycięstwo. Najgorszą wiadomością jest kontuzja Dicksona Choto, który naderwał mięsień dwugłowy i nie wiadomo, czy we wtorek zagra przeciwko Lechowi. Z kolei Ivica Vrdoljak naderwał mięsień czworogłowy na czwartkowym treningu i też nie mam pewności, czy zagra we wtorek. Kompetentne i mądre osoby zadecydują o mojej przyszłości, a zdobycie Pucharu Polski na pewno będzie miało wpływ na tę decyzję.

 

Legia Warszawa - Widzew Łódź  1:0 (0:0)

REKLAMA

Gole: 65` Cabral

Legia Warszawa: 84. Wojciech Skaba - 2. Artur Jędrzejczyk, 4. Dickson Choto, 15. Inaki Astiz, 14. Jakub Wawrzyniak - 9. Manu, 16. Ariel Borysiuk, 5. Janusz Gol, 32. Miroslav Radović, 31. Maciej Rybus - 7. Michal Hubnik

ławka rezerwowych: 1. Marijan Antolović, 11. Tomasz Kiełbowicz, 17. Marcin Komorowski, 27. Alejandro Cabral, 18. Michał Kucharczyk, 80. Bruno Mezenga, 20. Sebastian Szałachowski

Widzew Łódź: 13. Maciej Mielcarz - 2. Wojciech Szymanek, 5. Jarosław Bieniuk, 19. Sebastian Madera, 16. Adrian Budka - 22. Prejuce Nakouluma, 18. Mindaugas Panka, 28. Łukasz Broź, 17. Nika Dzalamidze, 20. Przemysław Oziębała - 9. Darvydas Sernas

REKLAMA

ławka rezerwowych: 23. Bartosz Kaniecki, 3. Bruno Pinheiro, 8. Rafał Grzelak, 14. Krzysztof Ostrowski, 26. Piotr Grzelczak, 35. Damian Radowicz, 37. Sebastian Radzio

Widzów: 16 327

 

pk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej