Lech Poznań jest w trudnym okresie
Andrzej Dawidziuk od piątku jest dyrektorem sportowym Lecha Poznań. Jego zadaniem jest szybki powrót Kolejorza do Europy.
2011-06-04, 13:46
Asystent byłego trenera reprezentacji Polski był zaskoczony propozycją władz poznańskiego klubu objęcia funkcji dyrektora ds. sportu.
- Myślałem, że bardziej jestem postrzegany jako osoba, która może dołączyć do sztabu szkoleniowego. Bo jestem przede wszystkim trenerem. Na rozważenie i przeanalizowanie propozycji nie miałem zbyt wiele czasu, może ze dwa dni. Z drugiej strony Lech i Młodzieżowa Szkoła Piłkarska funkcjonują razem i mają jednego właściciela i stąd może taka propozycja. Nie ma co ukrywać, że praca w Lechu zawsze jest sporym wyzwaniem - powiedział Dawidziuk.
Nowa postać w Lechu Poznań nie wyobraża sobie pracy za biurkiem.
- Trener i dyrektor sportowy to są dwie osoby w klubie, które razem muszą wziąć odpowiedzialność za wynik, za to, jak się gra i jak się rozwija. Zdaję sobie sprawę, że odpowiedzialność na mnie będzie tak samo duża, jak na trenerze Bakero. Dlatego chcę być bardzo blisko tego zespołu. W ciągu najbliższych dni spotkam się ze szkoleniowcem i zapewne czeka nas długa i owocna dyskusja. Moje i jego spojrzenie na przyszłość Lecha musi być takie same, nie wyobrażam sobie, by były jakieś rozbieżności. Wierzę, że znajdziemy wspólny kierunek, tak aby zespół grał adekwatnie do oczekiwań. Zaczynamy pracę w trudnym okresie, pełnym rozczarowań. Ja jednak lubię mierzyć się z kłopotami. Musimy zrobić wszystko, by w następnym sezonie Lech wrócił do Europy i do poziomu, do którego nas przyzwyczaił w ostatnich latach - dodał Dawidziuk.
REKLAMA
Celem nowego dyrektora sportowego Kolejorza będzie propagowanie młodzieży.
- W zespołach, którym szefował prezes Rutkowski, ten kierunek się sprawdził. Większość klubów, zarówno polskich jak i zagranicznych będzie dążyć do tego, aby siłą drużyn byli absolwenci akademii, które funkcjonują przy klubach. W Lechu to już całkiem dobrze działa, a teraz, gdy dołączona została Młodzieżowa Szkoła Piłkarska, powinno to stać na jeszcze lepszym poziomie. Liczymy, że w niedalekiej przyszłości ci młodzi piłkarze będą skutecznie naciskać na zawodników z pierwszego zespołu. A to tylko podniesie poziom sportowy, jak i organizacyjny klubu - stwierdził.
Od 15 lat Dawidziuk pracuje w Młodzieżowej Szkole Piłkarskiej w podpoznańskich Szamotułach. W 2006 roku dołączył reprezentacji Polski odpowiadał m.in. za szkolenie bramkarzy. Wtedy selekcjonerem był Leo Beenhakker.
REKLAMA
pk
REKLAMA