Borussia będzie musiała szukać napastnika?
Paragwajski napastnik Lucas Barrios, który w tym sezonie jest głównie rezerwowym i przegrywa rywalizację z Robertem Lewandowskim, potwierdził, że chciałby zmienić barwy klubowe.
2011-12-12, 19:09
Pochodzący z Argentyny napastnik reprezentacji Paragwaju przyznał w jednym z wywiadów, że "nie chce spędzić kolejnych sześciu miesięcy na ławce rezerwowych".
Rola rezerwowego? To nie dla mnie
W zeszłym sezonie to Barrios był podstawowym napastnikiem i najlepszym strzelcem jedenastki z Dortmundu. W tym udanie zastąpił go Robert Lewandowski.
- Chciałbym znowu grać regularnie. Jeśli nie dostanę szansy w Dortmundzie, to gotów jestem zmienić otoczenie - podkreślił Paragwajczyk. Mam 27 lat i stawiam sobie sportowe cele. Nie chcę dłużej tracić czasu - powiedział zawodnik, który stracił miejsce w składzie na początku sezonu, gdy leczył uraz odniesiony 24 lipca w finale Copa America, i nie odzyskał go do końca rundy jesiennej.
REKLAMA
Wartość Barriosa niemieckie media szacują na 17 mln euro. Z Borussią wiąże go kontrakt do 2014 roku.
W dwóch ostatnich meczach przed przerwą zimową piłkarze Borussii Dortmund wystąpią bez kontuzjowanego Mario Goetze. Z kolei zmiany klubu nie wyklucza paragwajski napastnik Lucas Barrios, który w tym sezonie jest głównie rezerwowym.
19-letni rozgrywający mistrza Niemiec w sobotnim meczu ligowym z FC Kaiserslautern (1:1) nabawił się urazu mięśni uda i do końca roku, co potwierdziły poniedziałkowe badania, nie pojawi się na boisku.
REKLAMA
Pauza Goetze
W dwóch ostatnich meczach przed przerwą zimową piłkarze Borussii Dortmund wystąpią bez kontuzjowanego Mario Goetze. Zabraknie go w ostatnim meczu rundy jesiennej Bundesligi z SC Freiburg oraz w spotkaniu Pucharu Niemiec z Fortuną Duesseldorf.
To kolejny piłkarz Borussii, który ma kłopoty zdrowotne. Z tego powodu ostatnio trener Juergen Klopp nie mógł skorzystać m.in. z Nevena Subotica, Svena Bendera, Moritza Leitnera, Sebastiana Kehla czy Lucasa Barriosa.
REKLAMA
Zawodnikami klubu z Dortmundu są Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski.
mr
REKLAMA