Polak wpadł dwukrotnie na dopingu
Krzysztof Szramiak za stosowanie dopingu może zostać zdyskwalifikowany dożywotnio. Do niedawna był pewniakiem do wyjazdu na igrzyska do Londynu.
2012-06-19, 12:07
Kontuzja przekreśliła jego szansę na trzeci udział w igrzyskach. Teraz popadł w jeszcze większe kłopoty. U wicemistrza Europy z 2010 roku w kategorii77 kg niedozwoloną substancję wykryli najpierw kontrolerzy polskiej Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie - informuje "Przegląd Sportowy". W próbce A pobranej 12 maja stwierdzono obecność clomifenu. To substancja, która blokuje lub minimalizuje działanie estrogenów (żeńskich hormonów) w organizmie i pobudza do wytwarzania naturalnego testosteronu. - Stosuje się ją do zniwelowania skutków zażywania steroidów. Raczej nie ma możliwości, by znalazła się w organizmie sztangisty przypadkowo - wyjaśnia Michał Rynkowski, dyrektor biura Komisji. Drugi cios zadali kontrolerzy Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF).
Kontrolerzy IWF pojawili się w Spale 24 maja, dwa dni przed mistrzostwami Polski, które odbyły się w Zakliczynie. Szramiak z powodu kontuzji nie mógł w nich wystartować, lecz jako członek kadry narodowej przebywał na zgrupowaniu i poddawał się rehabilitacji. Badanie pobranej wtedy próbki wykazało obecność w niej sterydu anabolicznego. Zawodnik nie chciał odnieść się do sprawy. Nie wiemy, czy zdecyduje się na przebadanie próbek B. Musiałby za taką procedurę zapłacić, a to koszt około kilku tysięcy złotych.
- Nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu, dlatego za wcześnie na rozdmuchiwanie tematu. Nie będę niczego komentował - powiedział Szramiak. - Czekamy na oficjalne potwierdzenie. Na razie zawodnik jest zawieszony. Sprawą zajmie się Komisja Dyscyplinarna PZPC. Nic więcej nie mogę powiedzieć - informuje prezes PZPC Zygmunt Wasiela.
"Przegląd Sportowy"/ aj
REKLAMA
REKLAMA