"Wielu mistrzów nie wytrzymuje presji, Jurek jednak potrafił"

Odszedł wspaniały sportowiec i niezwykły człowiek - tak o śmierci najlepszego polskiego boksera Jerzego Kuleja mówią ci, którzy go znali.

2012-07-13, 20:30

"Wielu mistrzów nie wytrzymuje presji, Jurek jednak potrafił"

Posłuchaj

Legendarnego pięściarza wspomina zapaśnik, Andrzej Supron
+
Dodaj do playlisty

Wybitny pięściarz Jerzy Kulej zmarł wieczorem w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim w Warszawie po ciężkiej chorobie. Miał 71 lat.

Jak podkreślał w TVP Info kolega legendarnego pięściarza, zapaśnik Andrzej Supron, Jerzy Kulej był człowiekiem, który emanował pozytywną energią.
Podobnie Jerzego Kuleja wspomina jego przyjaciel, trener bokserski Andrzej Gmitruk. Jak zaznacza, Jerzy Kulej był człowiekiem o wielkiej osobowości sportowej, ale też zwyczajnej - ludzkiej.

- Czuł się ostatnio źle. Byłem u niego dwa tygodnie temu razem z Wieśkiem Rudkowskim w szpitalu na Banacha. Wizyta trwała krótko, nie więcej niż pół godziny. Już wtedy było widać, że to nie jest ten sam Jurek. Bardzo schudł. Wiem, że ze szpitala wyszedł na własne życzenie - mówi mistrz olimpijski z Montrealu, obecnie prezes Polskiego Związku Bokserskiego Jerzy Rybicki.
Jerzy Kulej był złotym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 1964 oraz w Meksyku w 1968 roku w wadze lekkopółśredniej. Dwa razy zdobywał mistrzostwo Europy: w 1963 roku w Moskwie i w 1965 roku w Berlinie Wschodnim. W 1967 roku w Rzymie zdobył srebrny medal.
Kulej był działaczem politycznym i sportowym. W latach 2001-2005 był posłem na Sejm wybranym z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej z okręgu warszawskiego.
W 1998 roku za wybitne zasługi dla ruchu olimpijskiego, za działalność na rzecz rozwoju i propagowania kultury fizycznej oraz osiągnięcia sportowe prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył Jerzego Kuleja Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

ah, IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej