TdP: Moser dopiął swego i odzyskał koszulkę lidera

Włoch Moreno Moser z ekipy Liquigas wygrał w Bukowinie Tatrzańskiej szósty etap 69. Tour de Pologne i po dwudniowej przerwie odzyskał koszulkę lidera wyścigu.

2012-07-15, 19:05

TdP: Moser dopiął swego i odzyskał koszulkę lidera

Posłuchaj

W niedzielę wręczono nagrodę dla najlepszego górala - zwycięzcą w tej klasyfikacji został Tomasz Marczyński, który podkreśla, że dzisiejszy etap był bardzo trudny
+
Dodaj do playlisty

Na ostatnich metrach Moser wyprzedził uciekającego Kolumbijczyka Sergio Henao (Sky). Trzecie miejsce zajął dotychczasowy lider Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step).

Przed ostatnim etapem w Krakowie Włoch wyprzedza Kwiatkowskiego o pięć sekund. Ta zaliczka może wystarczyć bratankowi słynnego Francesco Mosera do zwycięstwa w wyścigu, ale Polak nie zamierza rezygnować.

To była najtrudniejsza próba w tegorocznym Tour de Pologne - prawie 192 kilometry wokół Bukowiny Tatrzańskiej, a po drodze dziesięć premii górskich: po pięć w Zębie i w Gliczarowie Górnym. Podjazd w tej ostatniej miejscowości należy do najtrudniejszych w kraju, bardzo wąski, z kątem nachylenia dochodzącym fragmentami do 21,5 procent.

Niczym Tour de France

W niedzielę kolarze mogli poczuć się jak na Tour de France. Mimo niewyraźnej pogody (zanosiło się na deszcz, ale tylko trochę pokropiło), w niektórych miejscach 38-kilometrowej pętli wokół Bukowiny, szczególnie tych najatrakcyjniejszych - w Zębie, Gliczarowie i na samej mecie - zebrały się tłumy kibiców, a wśród nich wielu spośród ponad tysiąca rowerzystów, którzy przed południem startowali w Tour de Pologne amatorów.

REKLAMA

Ucieczka dnia zawiązała się po pierwszej premii górskiej w Zębie (12 km). Odjechało od peletonu dwóch Polaków - Tomasz Marczyński z grupy Vacansoleil i Bartosz Huzarski z reprezentacji oraz świetny czeski kolarz Roman Kreuziger (Astana), Holender Tom-Jelte Slagter (Rabobank) i Brytyjczyk Ian Stannard (Sky).

Nie była to akcja na wygranie etapu, ponieważ peleton pilnował, by przewaga za bardzo nie urosła. Uczestnicy ucieczki mogli za to pokazać się i zdobywać punkty na premiach. Osiem z nich wygrał Marczyński i odebrał różową koszulkę najlepszego "górala" Erytrejczykowi Danielowi Teklehaimanotowi.

Zabójczy finisz Mosera

Ostatni uciekający kolarze - Kreuziger, Stannard i Huzarski zostali doścignięci na ostatnim podjeździe w Gliczarowie Górnym, gdzie premię górską na 12 km przed metą wygrał kontratakujący ze szczupłego peletonu Kolumbijczyk Sergio Henao (Sky).

Stannard, który najmniej się przykładał w ucieczce, zachował jednak sporo sił i ponowił atak, wyprzedzając Kolumbijczyka. Czołowa grupa dopadła go dopiero 3 km przed metą. W tym momencie jeszcze raz zaatakował Henao. Wydawało się, że Kolumbijczyka już nikt nie dogoni, a wówczas on zostałby liderem wyścigu. Henao był już wcześniej bliski wygranej, kiedy to na etapie do Cieszyna razem z Markiem Rutkiewiczem został doścignięty 200 metrów przed metą.

REKLAMA

W niedzielę zabrakło mu jeszcze mniej. Wyprzedził go na ostatnich dwudziestu metrach Moser. Kwiatkowski, który pognał za Włochem, był trzeci, a następni kolarzem finiszowali już z trzysekundową różnicą. Piąte miejsce zajął Przemysław Niemiec.

"Walczę do końca"

Na ostatnim etapie, ze startem i metą w Krakowie, do zdobycia będzie na lotnych premiach w Wieliczce i na krakowskim Rynku w sumie sześć sekund bonifikaty, a na mecie w alei Focha - dziesięć sekund dla zwycięzcy, a sześć dla drugiego kolarza.

Kwiatkowski, który na etapach do Cieszyna i Katowic potrafił na lotnych premiach pokonać Mosera, zapewnił, że nie zadowoli go drugie miejsce. - Będę walczył do końca - obiecał.

PAP, mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej