Papierowa atrapa Kliczki pomoże Wachowi?
Dziennikarze z Niemiec nie mogą się nadziwić metodom treningowym Mariusza Wacha i zastanawiają się skąd pomysł na... papierowego Ukraińca.
2012-11-08, 15:26
Posłuchaj
- Wach to milczek, niewiele mówi, nie komentuje i zaznacza, że zamiast słów woli czyny. Polski olbrzym ma jednak odwagę na misję, w której skazywany jest na porażkę. Jeśli mu się uda pokonać w sobotę w Hamburgu Kliczkę wstrząśnie boksem na świecie - napisano na stronie internetowej niemieckiego Eurosportu.
Najwięcej jednak uwagi skupiają na tym, że Wach przygotował sobie specjalną, papierową atrapę ukraińskiego pięściarza, którą zabierał wszędzie, nawet do... stołu.
- Przygotowania Polaka do walki trwały pięć miesięcy. Wstawał o piątej rano, trenował trzy razy dziennie, nie widywał się z narzeczoną i synem, za to na co dzień miał przy sobie Kliczkę. Stworzono dla niego papierową atrapę, która śledziła go niemal co krok. Nie tylko widział go na sali treningowej, ale również przy posiłkach i jak się rano budził - można przeczytać w gazecie "Bild".
Papierowy kolega
Wach sam przyznał, że takie metody ułatwiają mu późniejszą konfrontację. - Przyzwyczajam się do niego. Z czasem Władimir stał się nawet moim kolegą. Jestem przygotowany teraz w stu procentach i jestem przekonany, że ta walka na długo pozostanie kibicom w pamięci - obiecał.
Niemieckie media chwalą charakter Wacha. Określają go jako nadzwyczaj opanowanego, liczącego się ze słowami zawodnika. - W światowym boksie tacy pięściarze to rzadkość. Oszczerstwa, wyśmiewanie się, to codzienność tej dyscypliny i wszyscy się już do tego przyzwyczaili, dlatego też "Wiking" jest kimś wyjątkowym - napisano w "express.de".
REKLAMA
Mimo wszystko Wach pozostaje pewny siebie. Zapowiedział, że nie pozwoli rozkręcić się Kliczce i od pierwszej rundy będzie chciał narzucić własny styl walki. - Skasuje kilka mocnych uderzeń, aż w końcu go znokautuję. Zostanę pierwszym polskim mistrzem świata w ciężkiej wadze - powiedział.
Sprawić sensację
Nad Ukraińcem ma jedną przewagę - patrzy na niego z góry. Kliczko, mistrz świata organizacji IBF, WBO, IBO oraz superczempion WBA, jest cztery centymetry niższy i jeszcze nigdy nie był w takiej sytuacji. Wach jest również młodszy i cięższy - sporo atutów, ale w Niemczech wątpią, by w ostatecznym rozrachunku miały one decydujące znaczenie.
- Oczywiście jest to dla mnie wyzwanie, ale to nie wzrost odgrywa w ringu najważniejszą rolę. Przede wszystkim trzeba umieć to wykorzystać - skomentował Kliczko.
Zdaniem niemieckich ekspertów każde inne rozstrzygnięcie, aniżeli bezsprzeczna wygrana Kliczki, byłoby sensacją. Przypominają, że Polak nie przegrał jeszcze żadnej walki, ale za to zmierzył się tylko z jednym znaczącym bokserem - Kevinem McBridem, który posłał na emeryturę legendarnego Mike'a Tysona.
REKLAMA
- Trzeba jednak zaznaczyć, że Tyson był już wówczas swoją własną karykaturą - napisano.
mr
REKLAMA