Primera Division: znany trener usprawiedliwia doping. "Wszyscy coś biorą"
Trener hiszpańskiej Malagi Bernd Schuster w wywiadzie dla magazynu "Sport Bild" przyznał, że w pewnych sytuacjach jest gotowy zaakceptować zastosowanie przez sportowca zabronionego środka.
2013-08-19, 19:50
- Jeżeli środek, który jest nawet na liście zabronionych, ma pomóc w szybszym powrocie do zdrowia po kontuzji i przyspieszyć rehabilitację o dwa, a nawet trzy tygodnie, jestem gotowy zaakceptować jego zastosowanie - uważa Schuster.
53-letni niemiecki trener jest przekonany, że świat sportu, jaki znają i pamiętają ludzie w jego wieku, już nie istnieje. Zdaniem Schustera, obecnie wszyscy coś biorą, ale nie są to stymulanty w potocznym tego słowa znaczeniu.
- Wiem, że to co mówię, nie jest generalnie akceptowane i spotka się z krytyką. Ale takie są fakty, nie można ich lekceważyć - dodał szkoleniowiec.
Schuster jest od nowego sezonu trenerem piłkarzy Malagi. Zastąpił na tym stanowisku Chilijczyka Manuela Pellegriniego, który w maju ogłosił, że odchodzi z klubu.
REKLAMA
Urodzony 22 grudnia 1959 roku w Augsburgu większość piłkarskiej kariery spędził w Hiszpanii, grając na pozycji pomocnika w FC Barcelona, Realu i Atletico Madryt.
Jako trener pracował również w tym kraju w zespołach Xerez, Levante i Getafe, zanim w 2007 roku zastąpił w Realu Włocha Fabio Capello. Poprowadził dziewięciokrotnych zdobywców Pucharu Europy do dwóch kolejnych tytułów mistrza Hiszpanii, ale został zwolniony w połowie kolejnego sezonu.
Ostatnio, w latach 2010-11, był trenerem w Besiktasie Stambuł. Prowadzona obecnie przez Schustera Malaga, należąca do katarskich miliarderów, była w ostatnim sezonie szóstym zespołem w La Liga, a w poprzednim - czwartym, dzięki czemu zadebiutowała w Lidze Mistrzów. Dotarła w niej do 1/4 finału, w którym musiała uznać wyższość Borussii Dortmund z Robertem Lewandowskim, Jakubem Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem w składzie.
mr
REKLAMA
REKLAMA