Ekstraklasa: Kikut nie ma już wstępu do szatni Ruchu Chorzów

Marcin Kikut na pewno nie będzie dobrze wspominał czasu spędzonego w śląskim zespole. Sąd zadecydował o rozwiązaniu kontraktu zawodnika z winy klubu, co wiąże się z odszkodowaniem, które zarząd będzie musiał wypłacić piłkarzowi.

Kikut w barwach Ruchu występował od 2012 roku, były reprezentant Polski zaliczył jednak zaledwie 14 występów jako piłkarz "Niebieskich". W ostatnich miesiącach znajdował się w chorzowskim "Klubie Kokosa", co miało go skłonić do odejścia z klubu.

Razem z Andrzejem Niedzielanem pobierali najwyższe pensje w zespole, nie przekładało się to jednak na to, co wnosił do drużyny. Klubu nie było stać na to, by utrzymywać tak kosztownego piłkarza.

Ruch już zapowiedział odwołanie od decyzji o rozwiązaniu kontraktu Kikuta z winy klubu.

REKLAMA

- Sprawa nie jest zakończona. Na pewno składamy odwołanie - zapewnia Mariusz Klimek, doradca zarządu Ruchu ds. sportowych.

Kikut nie ukrywał pretensji nie tylko do zarządu, ale też do partnerów z zespołu. Chodziło mu o to, że nie wstawili się za nim i za Andrzejem Niedzielanem, gdy klub próbował zmusić ich do rozwiązania kontraktów przez odsunięcie od pierwszego zespołu.

- Decyzję podejmuję ja, a nie zawodnicy. Żaden z piłkarzy na temat Kikuta ze mną nie rozmawiał. To ja mu powiedziałem w rozmowie w cztery oczy, że nie widzę go już w zespole. To ja zadecydowałem o jego indywidualnych treningach. Nie wiem, jaką trzeba mieć percepcję, by tego prostego przekazu nie zrozumieć i jeszcze mieć pretensje do kolegów z zespołu. Kariera pana Kikuta w Ruchu jest skończona. Nie ma już wstępu do szatni, poinformuję o tym osobiście cały zespół - zapewnia Klimek.

sportslaski.pl, ps

REKLAMA