Korona wywozi punkt z Krakowa
Wisła Kraków zremisowała z Koroną Kielce 2:2 mecz 6. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Bramkę na wagę remisu zdobył dla Korony Andrzej Niedzielan w 83 minucie.
2010-09-17, 23:10
Wisła znacznie lepiej zaprezentowała się w pierwszej połowie, Korona zagrała skuteczniej i konsekwentniej w drugiej połowie. Wydarzeniem meczu była bramka Niedzielana - siódma w kolejnym szóstym meczu Ekstraklasy.
Mecz był rozgrywany w szybkim tempie, mógł podobać sie kibicom. W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka i to tuż przed końcowym gwizdkiem - znakomitym podaniem do Pawła Brożka popisał się Andres Rios, a napastnik "Białej Gwiazdy" dostawił tylko nogę i wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Także Korona próbowała szczęścia, ale brakowało prezycji w końcówce rozgrywanych akcji. Kielczanie wyrównali tuż po przerwie - do rzutu wolnego podszedł Aleksandar Vuković i pięknym strzałem pokonał Milana Jovanicia.
Wiślacy podwyższyli jednak w 72. minucie, po świetnej akcji Macieja Żurawskiego i Pawła Brożka, który strzelił w słupek. Piłka spadła pod nogi Cezarego Wilka, który nie miał problemu ze skutecznym dobieciem piłki. Korona nie dawała za wygraną i znów wyrównała - tym razem niezawodny Andrzej Niedzielan, jeden z najniższych na boisku, umiescił futbolówke w bramce Wisły głową po świetnym dośrodkowaniu Jacka Markiewicza.
W końcówce tempo jeszcze bardziej wzrosło, obie drużyny ciągnęły na bramki rywali, ale ostatecznie skończyło się remisem. Korona, uzyskując remis, nie dała się wyprzedzić Wiśle w ligowej tabeli. Kielczanie mają na koncie 11 punktów i póki co utrzymali 3. lokatę, krakowianie zgromadzili dotąd 10 punktów.
Powiedzieli po meczu:
Robert Maaskant (trener Wisły): Musze przyznać, że jestem zawiedziony wynikiem. Na pewno nie możemy tak grać w obronie. Pozytywnym faktem było to, że wróciliśmy na swój obiekt. Już teraz atmosfera była wspaniała, a jaka będzie, gdy obiekt będzie dostępny dla kibiców w całości...
Marcin Sasal (trener Korony): Mój zespół zagrał ambitnie, zawodnicy dali z siebie wszystko. Chcieliśmy tutaj wygrać, ale przyznam, że przed meczem wynik remisowym także 'wziąłbym w ciemno'. Mecze inauguracyjne na stadionie rywali są bardzo trudne dla przyjezdnego zespołu, ale moja doświadczona drużynę nie przestraszyła się tego. Śrubujemy nasz rekord - to 10 spotkanie z rzędu, w którym strzelamy co najmniej jedną bramkę. Kamila Kuzerę ściągnąłem z powodu urazu, a nie żółtej kartki. Gdybym obawiał się czerwonej kartki, to tej zmiany dokonałbym w przerwie.
Wisła Kraków - Korona Kielce 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Paweł Brożek (44), 1:1 Aleksandar Vuković (48-wolny), 2:1 Cezary Wilk (72), 2:2 Andrzej Niedzielan (83-głową).
Żółte kartki: Wisła Kraków: Radosław Sobolewski. Korona Kielce: Kamil Kuzera, Vlastimir Jovanović.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 18 000.
Wisła Kraków: Milan Jovanić - Erik Cikos, Cleber, Gordan Bunoza, Dragan Paljić - Andres Lorenzo Rios (63. Andraz Kirm), Radosław Sobolewski, Cezary Wilk (89. Patryk Małecki), Maciej Żurawski, Nourdin Boukhari (83. Rafał Boguski) - Paweł Brożek.
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański (58. Jacek Markiewicz), Pavol Stano, Hernani, Nikola Mijailović - Kamil Kuzera (36. Maciej Korzym), Vlastimir Jovanović, Aleksandar Vuković, Paweł Sobolewski - Andradina (86. Tomasz Nowak), Andrzej Niedzielan.
gaw
REKLAMA