Turniej Czterech Skoczni: w Austrii wszyscy czekają na "nowego" Schlierenzauera
Austriaccy skoczkowie narciarscy nie liczą się w Turnieju Czterech Skoczni, kibice są w żałobie. Dziennikarze chcą zwolnienia trenera Heinza Kuttina. Nadzieja tkwi w Gregorze Schlierenzauerze, który po wyleczeniu kontuzji chce wrócić na szczyt.
2018-01-03, 19:12
Po dwóch konkursach TCS liderem jest Kamil Stoch, który wygrał na obu niemieckich obiektach - w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Ma 11,8 pkt przewagi nad Niemcem Richardem Freitagiem. Austriaków nie ma nawet w dziesiątce, a najlepszy jest... 15. Schlierenzauer. Kolejne są zaplanowane w Innsbrucku i Bischofshofen.
Powiązany Artykuł
![Kamil Stoch 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/e043c083-f84c-43fb-a901-60cf009dedcb.jpg)
SERWIS SPECJALNY - PUCHAR ŚWIATA W SKOKACH 2017/2018
Schlierenzauer, nazywany przez wielu „cudownym dzieckiem skoków”, przeszedł w ostatnich latach wiele. Brak motywacji, problemy fizyczne, kontuzje, szukanie formy. To wszystko spowodowało, że zamiast być na szczycie, szukał sobie nowych bodźców. Teraz poradził sobie z kłopotami i jest znowu nadzieją austriackich skoczków.
Odbudować się ma w Innsbrucku, na „własnej” skoczni Bergisel. - Niezmiernie się cieszę, że znowu jestem na swojej skoczni. Nic lepszego nie mogło nam się teraz zdarzyć, jak właśnie start na naszych obiektach - mówi.
Wszyscy w Austrii czekają na „nowego” Schlierenzauera. Fizycznie i mentalnie jest gotowy, by znowu nawiązać do światowej czołówki. Chce tego bardziej niż kiedykolwiek i wie, że nie stanie się to z dnia na dzień.
REKLAMA
- Pojedyncze treningi, nie tylko na skoczni, pokazują, że jestem na dobrej drodze. Ale w trakcie zawodów, kiedy psychika rwie się do przodu i chce więcej, zaczynają wychodzić błędy. A gdy nie wychodzi tak jak człowiek chce, wtedy uczucie nie jest najlepsze - przyznał jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich w historii.
Uczy się skoków na nowo
Teraz niespełna 28-letni Austriak skupia się na technicznych aspektach skoków. - Paru rzeczy muszę nauczyć się na nowo, tak, żeby zaczęło wszystko funkcjonować na zawodach. To mój orzech, który staram się codziennie rozgryźć - dodał i skarżył się na zmianę przepisów, które wymagają jeszcze bardziej ciasnych kombinezonów.
Gregor Schlierenzauer Paru rzeczy muszę nauczyć się na nowo, tak, żeby zaczęło wszystko funkcjonować na zawodach. To mój orzech, który staram się codziennie rozgryźć
- To wymaga niemal idealnego odbicia, a z tym właśnie mam problem. Ale w skokach jest tak, że czasami inny obiekt, inaczej wiejący wiatr i nagle wszystko się udaje. Jestem przekonany, że niebawem będę też w czołówce - ocenił.
Schlierenzauer stara się jednak nie wywierać na sobie sam presji. Nawet w obliczu zbliżających się igrzysk w Pjongczangu.
REKLAMA
- Jeśli się nie uda i nie będę w światowej czołówce, to świat się nie zawali. Za rok są mistrzostwa świata u mnie w Innsbrucku, a za cztery lata kolejne igrzyska. Chciałbym wziąć w nich udział. Czuję się bardzo dobrze i skakanie sprawia mi znowu wiele radości. Nie mam nic do stracenia - powiedział w wywiadzie dla austriackiej agencji prasowej (APA).
Konkurs w Innsbrucku zaplanowany jest w czwartek na godz. 14.00. Zakończenie Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w sobotę w Bischofshofen.
bor
REKLAMA